Jeden z liderów rosyjskiej opozycji Borys Niemcow zaapelował do państw Zachodu, by zabroniły wjazdu na swe terytorium premierowi Władimirowi Putinowi. "Ta lista powinna się rozpoczynać od nazwiska Putina", który - jego zdaniem - depcze rosyjską konstytucję i stworzył "mafijny kraj". Taka - jak przekonywał - powinna być odpowiedź na represjonowanie odmiennych poglądów. Polityk ocenił także Dmitrija Miedwiediewa. "Nie jest on prawdziwym prezydentem", a tylko "retorycznym blogerem" - mówił. "Ma wiele dobrej woli, ale nie ma władzy" - dodał.
"Putin zabił demokratyczny kraj, a zbudował kraj skorumpowany i mafijny. To absolutnie widoczne, wszyscy to widzą" - oświadczył w środę opozycyjny polityk rosyjski, Borys Niemcow w Parlamencie Europejskim. Niemcow przyznał, że nigdy nie spotkał się jeszcze z liderami unijnych instytucji. Podkreślił, że rosyjska opozycja chce wziąć udział w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Były wicepremier spędził 15 dni w areszcie, do którego trafił - jak utrzymuje - za sprawą sfabrykowanych oskarżeń po antyrządowej demonstracji. Jego sprawa wywołała burzę na Zachodzie. Niemcow powiedział, że został skazany na podstawie fałszywego zeznania milicjantów i sędziego, który był na smyczy rządu. Sędzia zrezygnował m.in. z możliwości skorzystania w trakcie rozprawy z nagrania zajścia. Zdaniem Niemcowa, film potwierdziłby jego niewinność.
Rosyjska milicja rutynowo rozprasza demonstracje opozycji, ale liderów zazwyczaj wypuszcza po kilku godzinach. Kara dla Niemcowa podkreśla, że reakcje władz są coraz bardziej ostre.
Źródło: