Francja popiera budowę muru na granicy Grecji z Turcją - oświadczył minister spraw wewnętrznych, Brice Hortefeux.
Słowa te padły podczas jego wizyty w Atenach. Po spotkaniu z szefem greckiego Ministerstwa Ochrony Obywatela, Christosem Papoutsisem, Brice Hortefeux przyznał, że dla planu budowy przez Grecję muru na jej granicy z Turcją, jako ochrony przed nielegalną imigracją, Francja mówi "tak". Jak dodał, "jest to zmiana w dobrym kierunku", ale zastrzegł jednocześnie, że nie należy budować „nowego Muru Berlińskiego”. Jak przekonywał, Grecja ma ze strony Francji „poparcie i zachętę”, by „kontynuować akcję”.
Christos Papoutsis na początku stycznia zapowiedział zamiar władz greckich, budowy muru ochronnego na granicy z Turcją. Plany te początkowo nie spotkały się z aprobatą Unii Europejskiej.
Mur, będący konstrukcją analogiczną do tego, jaki powstał na granicy pomiędzy USA a Meksykiem, ma zapobiec przepływowi nielegalnych imigrantów z Turcji na terytorium Grecji. Budowla ma mieć docelowo 200 kilometrów długości (początkowo będzie to ogrodzenie długości kilkunastu kilometrów). Według danych przekazanych przez Hristosa Papoutsisa, w 2010 roku każdego dnia około 200 nielegalnych imigrantów przedostawało się do kraju przez granicę z Turcją. Chodzi głównie o obywateli Afganistanu, Pakstanu, Algierii, Somalii i Iraku. Szacuje się, że około 80 proc. nielegalnych przybyszy na terenie Unii Europejskiej dostało się do niej przez Grecję. W ubiegłym roku Bruksela musiała wysłać dodatkowe służby celne, by granica Wspólnoty z Turcją mogła być chroniona skuteczniej.
Na Grecję spadła fala krytyki. Amnesty International uznała planowane ogrodzenie za złamanie unijnych zasad, dotyczących ochrony praw człowieka. Według AI, Unia Europejska odgradza się, jako "wyspa bogatych" od tych, którzy cierpią z powodu biedy i są często zmuszeni do ucieczki.
Źródło: