W związku z antyrządowymi zamieszkami władze Tunezji wprowadziły stan wyjątkowy.
Armia zajęła lotnisko w stolicy, zamknięto przestrzeń powietrzną nad krajem. Godzina policyjna ma obowiązywać od godz. 17 do 6 rano - podała państwowa telewizja. Władze zapowiedziały, że użyją wojska przeciwko protestującym, jeśli nie będą wykonywali rozkazów sił bezpieczeństwa, choć w czwartek prezydent Zin el-Abidin Ben Ali zakazał policjantom strzelania do demonstrantów. Wprowadzono też zakaz zgromadzeń powyżej trzech osób.
Protesty przeciwko bezrobociu, korupcji i warunkom życia wybuchły po 17 grudnia, kiedy młody Tunezyjczyk popelnił samobójstwo przez samospalenie przed budynkiem rządowym w Sidi Bouzid. Od tego czasu zginęły według oficjalnych źródeł 23 osoby, a według opozycji - ponad 50.
Źródło: