Na początku obecnego wieku rosyjski duet t.A.T.u. podbijał listy przebojów piosenkami "Nas nie dogoniat", czy "Ja soszla s uma", do której nakręcono bulwersujący wówczas teledysk, w którym namiętnie całowały się nastoletnie lesbijki. Teraz jedna z uczestniczek kontrowersyjnego projektu głosi konserwatywne wartości i będzie startować do Dumy Państwowej z list ugrupowania Władimira Putina.
Julija Wołkowa i Lena Katina zrobiły międzynarodową karierę, w dużej mierze dzięki skandalowi jaki za sobą ciągnęły. Dziewczęta całowały się namiętnie i opowiadały o swoim lesbijskim romansie, wywołując nie lada sensację. Płyty sprzedawały się jak świeże bułeczki, a w międzyczasie wyszło na jaw, że sam romans to chwyt marketingowy.
Drogi kobiet rozeszły się w 2011 roku, kiedy zespół się rozpadł. Pozostały miliony zarobionych rubli i miliony wyświetleń teledysków na YouTubie. Okazało się, że Wołkowa ma też zupełnie "nieprzystające" do poprzedniego imidżu poglądy, jest obecnie konserwatystką. W jednym z wywiadów przyznała nawet, że gdyby miała syna - geja, wyrzekłaby się go.
36-latka od kilku lat chwaliła także poczynania prezydenta Władimira Putina. Okazało się, że we wrześniu wystartuje ona z list jego partii "Jedna Rosja" w wyborach do Dumy Państwowej. Właśnie ukazał się jej pierwszy spot wyborczy, któremu bardzo daleko do poprzedniej twórczości zespołu t.A.T.u.
Znam kobiety, które dźwigają na swoich barkach problemy całych rodzin, całego obwodu iwanowskiego oraz całego naszego kraju - Rosji
- mówi Wołkowa, dodając, że wszystkie problemy biorą się tam z korupcji, a tak nie można żyć.