Cieszmy się ze zwycięstwa. Mamy świadomość, że graliśmy z bardzo dobrą drużyną, która – patrząc na całe spotkanie – była lepsza. Mieliśmy niewątpliwie w odpowiednich momentach szczęście, był niewykorzystany rzut karny przez rywali. Wiemy też, ile popełniliśmy błędów
– tłumaczył selekcjoner biało-czerwonych.
Podkreślił, że w drugiej połowie jego piłkarzom zabrakło spokoju, wyrachowania i pojawiły się irytujące błędy. Brzęczek ocenił, że 45 minut rozegrane przez wracającego do gry Piotra Zielińskiego po zakażeniu koronawirusem było dla niego bardzo ważne i dobre:
Nie chcieliśmy ryzykować jego dłuższej gry. Potrzebujemy go na kolejne spotkania.
Przyznał, że nie wie, czy zmarnowany przez Andrija Jarmołenkę rzut karny był momentem przełomowym.
Uczulałem drużynę na straty w środku boiska. My przez takie straty zaprosiliśmy rywali do kontr. Mamy materiał do analizy
– zaznaczył Brzęczek. Zgodził się też z Andrijem Szewczenką, który miał zastrzeżenia do stanu murawy Stadionu Śląskiego.
To powtarzająca się historia. Niestety, nawierzchnie boisk, na których gramy w kraju nie są optymalne. Mam nadzieję, że w którymś momencie firmy, ludzie odpowiedzialni za jakość murawy przygotują je w odpowiedni sposób.