Polska pokonała Ukrainę 2:0 w towarzyskim spotkaniu na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Biało-czerwoni niczym wytrawny pięściarz wypunktowali błędy rywala. Niezwykłego gola lobem z ponad trzydziestu metrów zdobył Krzysztof Piątek. Wejście smoka zaliczył Jakub Moder, który chwilę po pojawieniu się na murawie z ławki rezerwowych zdobył swoją pierwszą bramkę w koszulce z Orłem na piersi.
Jerzy Brzęczek odważnie postawił na młodych piłkarzy w meczu z Ukrainą. W linii defensywnej Biało-czerwonych znaleźli się Paweł Bochniewicz i Sebastian Walukiewicz, którzy w reprezentacji zaliczyli dotychczas po jednym występie. Po prawej stronie pojawił się absolutny nowicjusz w kadrze - Robert Gumny, a za ich plecami w bramce stanął Łukasz Skorupski, dla którego był to czwarty występ w koszulce z Orłem na piersi.
Na pewno wraz z powołaniem młodych zawodników naszym zamiarem jest danie im szansy gry, a nie tylko okazji do treningu
- mówił selekcjoner i słowa dotrzymał.
Tak zestawiona obrona Polaków uzupełniona Maciejem Rybusem miała powstrzymać ofensywne trio Ukrainy, które w październiku przyczyniło się do sensacyjnej wygranej reprezentacji prowadzonej przez Andrija Szewczenkę z Hiszpanią. Początek meczu pokazał, że będzie to zadanie niezwykle trudne.
Nerwowo, ojjjjj nerwowo zaczęło się spotkanie Polski z Ukrainą... na brak szczęścia narzekać nie możemy 🙄 #kadra2020
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 11, 2020
𝗟𝗶𝗻𝗸 𝗱𝗼 𝘁𝗿𝗮𝗻𝘀𝗺𝗶𝘀𝗷𝗶 𝗼𝗻𝗹𝗶𝗻𝗲 ➡️ https://t.co/pYTkh4Xo6z pic.twitter.com/9BhVlH5mDr
W 11. minucie Walukiewicz wyciął równo z trawą Jarmolenkę i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Sam poszkodowany ustawił piłkę i strzelił mocno, zmylił Skorupskiego, ale szczęśliwie dla Polaków trafił w słupek. Biało-czerwoni otrząsnęli się narastającej przewagi gości, a sygnał do odważniejszych ataków dał - kolejny debiutant - Przemysław Płacheta, który zaskakująco uderzył z narożnika pola karnego.
Warto to zobaczyć. Oto gol dla Polski! #POLUKR https://t.co/rkzVoOCinc
— Polsat Sport (@polsatsport) November 11, 2020
Polacy wyszli na prowadzenie w kuriozalny sposób. W 40. minucie do długiego podania ruszył Piotr Zieliński. Ścigać z nim spróbował się Andrij Łunin. 21-letni bramkarz kompletnie się jednak pogubił, a "Zielu" ze stoickim spokojem odegrał do Krzysztofa Piątka. Ten bezbłędnie przymierzył do pustej bramki z ponad 30 metrów i do przerwy gospodarze prowadzili 1:0.
Podbudowani tą sytuacją gospodarze drugą połowę zaczęli odważniej i już po chwili należał im się rzut karny. Arbiter nie zauważył jednak, że Ukrainiec zablokował strzał Arkadiusza Milika łokciem. Skorupski jednak też się nie nudził, bo rywale nie rezygnowali i kilkukrotnie zmusili bramkarza Bologny do sporego wysiłku. To Polacy byli jednak skuteczniejsi. Jakub Moder zaliczył prawdziwe wejście smoka. Rezerwowy zameldował się na murawie fantastycznie. Płacheta ostro dośrodkował, zakotłowało się pod bramką Łunina, futbolówka odbiła się jeszcze od słupka, ale piłkarz Lecha skutecznie dobił własne uderzenie.
Jakub Moder w koszulce najlepszego snajpera świata i z instynktem najlepszego snajpera świata 😍 pic.twitter.com/0FH78m18Wi
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 11, 2020
Ukraińcy próbowali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale pewnie i szczęśliwe do końca bronił Skorupski. Polacy nie stracili gola i - pomimo tego, że rywale mieli przewagę w statystykach strzałów oraz posiadania piłki - wygrali zasłużenie.
Biało-czerwonych w czekają w tym roku jeszcze tylko dwa mecze. W niedzielę zmierzą się w Lidze Narodów z Włochami, a trzy dni później zakończą rozgrywki spotkaniem z Holandią.
Bramki: K. Piątek 40', J. Moder 62'