Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Zwolnienia z WF w szkołach to prawdziwa plaga. Czas to zmienić? Rząd przedstawia rozwiązanie

Lekcje wychowania fizycznego są coraz częściej omijane przez młodzież przy pomocy zwolnień lekarskich wystawianych przez lekarzy rodzinnych. To ma się zmienić. - Te statystyki zostaną radykalnie zmniejszone - zapowiada minister sportu Kamil Bortniczuk, proponując nowe rozwiązanie w tym zakresie. Popiera je też wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski. "Ograniczenie skali zwolnień jest na pewno krokiem w dobrą stronę" - mówi.

Zdjęcie ilustacyjne
Zdjęcie ilustacyjne
pixabay.com

Minister sportu Kamil Bortniczuk pytany był niedawno o wysoki odsetek uczniów, którzy nie biorą udziału w lekcjach WF. Według danych, w Polsce w zajęciach wychowania fizycznego nie bierze udziału nawet co trzeci uczeń. "Te statystyki zostaną radykalnie zmniejszone, ponieważ tzw. zwolnienia z lekcji WF - semestralne czy dłuższe - będą respektowane tylko wówczas, gdy wystawi je lekarz specjalista, a nie tak jak dotychczas lekarz rodzinny" - powiedział.

Wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski zauważył dziś, że masowe zwolnienia z WF-u "jest to problem, który funkcjonuje od wielu lat, tak jak i problem zwiększającej się otyłości wśród młodych ludzi".

- Trzeba podejmować kroki, które będą ograniczały to zjawisko. Ograniczenie skali zwolnień jest na pewno krokiem w dobrą stronę, podobnie jak różnego rodzaju zajęcia rekreacyjne dla uczniów - które także MEiN proponowało. Mam nadzieję, że uda się skutecznie ograniczyć skalę tego zjawiska

 - powiedział.

Dopytywany co należy zrobić, by zachęcić uczniów do udziału w zajęciach WF, a "nie tylko łapać, tych, co już z nich uciekają" wskazał, że "z jednej strony trzeba wprowadzić czytelne reguły, według których uczeń ze względów zdrowotnych powinien mieć ograniczony kontakt z zajęciami ruchowymi".

- Wydaje się oczywiste, że w większości wypadków uczeń może wykonywać jakieś ćwiczenia, i to chyba specjalista powinien określić, jakie ograniczenia powinny się pojawić na lekcjach WF, z jakich ćwiczeń uczeń mógłby być zwolniony, a jakie mógłby wykonywać na zajęciach

 - mówił Piontkowski.

"Inne sposoby to uatrakcyjnianie zajęć. My dziś w podstawach programowych dajemy nauczycielom WF dosyć dużą swobodę jeśli chodzi o sposób przeprowadzania zajęć z tego przedmiotu. Chodzi nam o to, by niekoniecznie w każdej szkole wychowywać mistrza sportu, bo tym mają się zajmować głównie szkoły i klasy sportowe, natomiast chcemy, by jak najszerzej młodzież korzystała z ruchu, a zajęcia z WF mają być tylko jednym z miejsc, gdzie ten ruch będzie się odbywał. Przecież nie jesteśmy w stanie całościowo zapełnić czasu dzieci i młodzieży, WF powinien być inspiracją, pokazać jakie dyscypliny sportowe mogą być uprawiane, na czym polegają. Wolelibyśmy, żeby uczniowie sami próbowali tych dyscyplin sportowych, a nie tylko oglądali je na ekranach monitorów"

Na jakim etapie są prace nad zmianą, o której mówił minister sportu? "Zaczekajmy jeszcze chwilę. My od dłuższego czasu - także w Ministerstwie Edukacji i Nauki, we współpracy z Ministerstwem Zdrowia, zastanawialiśmy się, jak tę kwestię rozwiązać. Propozycja ministra sportu jest ciekawą propozycją. Będziemy nad nią pracowali" - odpowiedział Piontkowski.

Obecnie, zgodnie z rozporządzeniem w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych, dyrektor szkoły zwalnia ucznia z realizacji zajęć wychowania fizycznego na podstawie opinii o braku możliwości uczestniczenia ucznia w tych zajęciach wydanej przez lekarza, na czas określony w tej opinii. W rozporządzeniu zapisano też, że dyrektor szkoły zwalnia ucznia z wykonywania określonych ćwiczeń fizycznych na zajęciach wychowania fizycznego na podstawie opinii o ograniczonych możliwościach wykonywania przez ucznia tych ćwiczeń wydanej przez lekarza, na czas określony w tej opinii. 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#szkoła #wychowanie fizyczne #lekcje wf

mk