Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Zamiast igrzysk - śmierć i pożoga. 80 lat temu Niemcy zamordowali Janusza Kusocińskiego

80 lat temu, 21 czerwca 1940 roku, w Palmirach pod Warszawą został rozstrzelany przez Niemców Janusz Kusociński, najpopularniejszy sportowiec II Rzeczypospolitej, mistrz olimpijski w biegu na 10 000 m, żołnierz kampanii wrześniowej, uczestnik działalności konspiracyjnej od początku okupacji. Zamordowano go wraz z wieloma innymi Polakami w roku olimpijskim, który Niemcy zmienili w rok śmierci i pożogi.

Kusociński biegnie na 1. miejscu wraz z czołówką polskich biegaczy
Kusociński biegnie na 1. miejscu wraz z czołówką polskich biegaczy
fot. Koncern Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji 1939. / Public domain

Po wyleczeniu uporczywej kontuzji kolana Janusz Kusociński miał nadzieję wziąć udział w igrzyskach 1940 roku w Helsinkach. Wojna zniweczyła nie tylko jego plany. Tysiące sportowców zginęło na frontach lub w obozach koncentracyjnych.

Zamiast na bieżni Kusociński stanął do boju w obronie niepodległości Polski. Jako ochotnik znalazł się w szeregach obrońców Warszawy przed niemieckimi najeźdźcami. Walczył na przedpolach stolicy, na Okęciu i Sadybie. Był dwukrotnie ranny.

Janusz Kusociński został zamordowany w Palmirach

Po upadku Warszawy i państwa polskiego włączył się do działalności konspiracyjnej, używając pseudonimu "Prawdzic". Aresztowany 28 marca 1940 r. - w bramie domu, w którym mieszkał, przy ulicy Noakowskiego 16 - po trzech miesiącach śledztwa pełnego brutalnych przesłuchań w więzieniach na Szucha i Pawiaku, zginął rozstrzelany w Palmirach (na skraju Puszczy Kampinoskiej) w masowej egzekucji, jak wielu polskich patriotów. Na szczątki jego zwłok trafiono po wojnie w czasie ekshumacji w Palmirach, gdzie wykryto 24 zbiorowe mogiły.

Wielka kariera "Kusego" rozpoczęła się w 1928 roku, gdy dostał się pod opiekę estońskiego dziesięcioboisty, zdobywcy brązowego medalu olimpijskiego w 1924 roku w Paryżu Aleksandra Klumberga-Kolmpere, który polecił mu "fiński" trening. Szkoleniowiec mówił, że Kusociński po nim "albo zostanie wielkim zawodnikiem, albo... będzie zerem".

Dzięki tym nowoczesnym metodom szkoleniowym, m.in. treningowi interwałowemu, potrafił przełamać hegemonię fińskich długodystansowców. Dwukrotnie ustanowił rekord świata. Pierwszy raz 19 czerwca 1932 roku w Antwerpii w biegu na 3000 metrów - 8.18,8, poprawiając wówczas rezultat samego legendarnego Paavo Nurmiego, oraz 11 dni później w Poznaniu w rywalizacji na 4 mile - 19.02,6.

Janusz Kusociński był symbolem sportowych sukcesów Polaków

W igrzyskach w Los Angeles Kusociński pokonał fińską koalicję w dramatycznym biegu na dystansie 10 000 m. Jego wynik - 30.11,4 - był wówczas rekordem olimpijskim, a złoty medal igrzysk pierwszym dla Polski w konkurencjach męskich. Cztery lata wcześniej identycznego wyczynu w Amsterdamie dokonała Halina Konopacka triumfując w rzucie dyskiem.

Jego triumf w Los Angeles opisała dziennikarka Polskiej Agencji Telegraficznej relacjonująca przebieg Igrzysk X Olimpiady także dla "Stadjonu" i Startu". Kazimiera Muszałówna przekazywała wówczas:

Kusociński pokazuje nam swoje stopy. Palce pokryte pęcherzami nabrzmiałymi wodą i krwią, pięty odbite tak boleśnie, że dotknąć ich nie można. Kapitan Bartenbach bandażuje nogę i kręci mocno głową, a za chwilę zdradza tak bolesną dla sportu polskiego tajemnicę - nie mowy o bieganiu - tydzień odpoczynku konieczny.

Po zdobyciu olimpijskiego złota Janusz Kusociński był mile widziany na każdym bez wyjątku stadionie świata. Dużo jeździł i startował. Na stołecznym dworcu żegnały go i witały tłumy kibiców oraz liczni dziennikarze. Kolejny olimpijski występ - w Berlinie w 1936 roku - uniemożliwiła mu jednak kontuzja kolana.

Od 1954 roku, na początku głównie w Warszawie, rozgrywane są co roku międzynarodowe zawody lekkoatletyczne - Memoriał Janusza Kusocińskiego. Główną konkurencją mityngu jest od lat bieg na 3000 m. O "Kusym" pamiętają organizacje sportowe i społeczne, szkoły jego imienia, Polski Komitet Olimpijski. Także dla Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie jest to miejsce pamięci związane z historyczną postacią polskiego sportu, której liczne medale, dokumenty i osobiste pamiątki znajdują się w kolekcji muzealnej. W poniedziałek delegacja Muzeum złożyła na grobie Kusocińskiego biało–czerwoną wiązankę kwiatów.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#zbrodnia wojenna #Palmiry #Janusz Kusociński

jm