Najwyżej rozstawieni Łukasz Kubot i Brazylijczyk Marcelo Melo odpadli w ćwierćfinale debla w wielkoszlemowym Wimbledonie. Przegrali w Londynie z francuskimi tenisistami Edouardem Rogerem-Vasselinem i Nicolasem Mahutem (11.) 6:7 (3-7), 7:6 (7-5), 3:6, 3:6.
W dziewiątym gemie pierwszej partii Kubot i Melo obronili piłkę setową, ale tie-break ułożył się już po myśli rywali. Kolejna odsłona, która była równie zacięta, padła łupem polsko-brazylijskiej pary. W dwóch następnych wyraźnie przeważali już Francuzi. W ostatnim gemie tego pojedynku - przy serwisie lubinianina - występujący z "jedynką" duet obronił dwa meczbole, ale przy trzecim musiał już uznać wyższość przeciwników. Spotkanie trwało trzy godziny i pięć minut. Trzy wcześniejsze pojedynki Kubota i Melo, triumfatorów Wimbledonu z 2017 roku, w tej edycji również były czterosetowe.
Uważam, patrząc ogólnie na cały mecz, że to przeciwnicy dzisiaj zasłużyli na zwycięstwo, byli lepsi. Fantastycznie returnowali i bardzo dobrze serwowali - to był klucz do zwycięstwa
- przyznał w rozmowie z polskimi mediami Kubot.
Już bez Polaków w @Wimbledon ? #tvpsporthttps://t.co/mzXkqX35aF
— TVP Sport (@sport_tvppl) 9 lipca 2019
To, trzeba przyznać, lepsi tenisiści-singliści. Uważam, że to była różnica i widać, że lepiej się czują na trawie. Zagrali dzisiaj lepiej i uważam, że zasłużyli na wygraną.
Polak odrzucił także sugestie dziennikarzy, że polsko-brazylijskiemu duetowi brakowało w kluczowych momentach koncentracji.
To nie na tym poziomie, tutaj jedna piłka, dwie decydują o secie
- odparł, podkreślając, że chce skupić się na pozytywach z występu na kortach trawiastych i odpocząć przed wyjazdem na turnieje w Stanach Zjednoczonych.
Finał w Halle, ćwierćfinał Wimbledonu - musimy zostać na ziemi i trzeba brać to za sukces. Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Byliśmy w roli faworytów, rozstawieni z jedynką, ale trzeba wyciągnąć wnioski i iść dalej
- podsumował Kubot, który zapowiedział, że nie planuje zostać w Londynie na resztę turnieju, bo chce skorzystać z przerwy i spędzić ten czas z bliskimi.
37-latek odniósł się także do planów dotyczących swojej kariery, podkreślając, że wciąż czerpie radość z gry w tenisa.
Dopóki będę miał taką frajdę z tego. Dopóki będzie mnie to cały czas pchać do przodu, że rano wstanę i będzie mnie to motywować do dalszej pracy, a do tego będę grać na najwyższym poziomie, to nie mogę sobie wymarzyć czegoś lepszego. Robić to co kocham; dostaję za to pieniądze. Szanuję to i cieszę się, że dostałem taką szansę od losu
- powiedział.
Kubot był ostatnim reprezentantem Polski, który pozostawał w stawce w tegorocznych zmaganiach na trawiastych kortach All England Clubu. Kilka godzin wcześniej w 1/8 finału miksta odpadła Alicja Rosolska.