Iga Świątek we wspaniałym stylu awansowała do finału turnieju WTA Finals w meksykańskim Cancun. Polka pokonała 6:3, 6:2 Arynę Sabalenkę, a Białorusinka - obecnie jeszcze pierwsza rakieta świata - momentami w pojedynku z urodzoną w Warszawie tenisistką była kompletnie bezradna.
Iga Świątek zmierzy się z rozstawioną z numerem piątym amerykańską tenisistką Jessica Pegula w pojedynku o triumf w turnieju dla najlepszych ośmiu zawodniczek sezonu. Polka w półfinale WTA Finals w wielkim stylu odprawiła aktualną liderkę rankingu - Arynę Sabalenkę.
Białorusinka nie miała w meczu z Polką za wiele do powiedzenia, a swoją wściekłość wyładowała na rakiecie, którą połamała w drugim secie meczu. Pierwsza partia półfinału rozpoczęła się jeszcze w sobotę, ale została przerwana przez ulewny deszcz, który od początku utrudniał tenisistkom rywalizację w Cancun.
The power on this shot 💪@iga_swiatek | #WTAFinals pic.twitter.com/D3I88jGiER
— wta (@WTA) November 5, 2023
Świątek i Sabalenka wróciły do gry przy stanie 2:1 dla Polki i 30:30 w gemie serwisowym Białorusinki. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego zaraz po powrocie na kort przełamała podanie rywalki i pewnie wygrała seta.
This level is just silly now 🤯@iga_swiatek | #WTAFinals | #GNPSegurosWTAFinalsCancun pic.twitter.com/LeykIAah1c
— wta (@WTA) November 6, 2023
Koncert Igi Świątek trwał w drugiej części spotkania, a Sabalence nie pomogła przerwa toaletowa. Trzykrotna triumfatorka French Open ani na moment nie straciła koncentracji i wykorzystała każdą niemal okazję, by pokazać swoją wyższość. W takiej formie Polka może być w Cancun nie do zatrzymania.