Ukraińska tenisistka Jelina Switolina powiedziała, że rosyjscy i białoruscy gracze, którzy potępiają inwazję Rosji na jej kraj, powinni zostać dopuszczeni do udziału w Wimbledonie. Jak jednak dodała, smuci ją postawa większości zawodników z tych państw.
Organizatorzy wielkoszlemowego Wimbledonu zakazali w środę występu w tegorocznej edycji turnieju tenisistom z Rosji i Białorusi w związku z udziałem tych państw w agresji zbrojnej na Ukrainę.
Decyzja All England Lawn Tennis Club (AELTC) została skrytykowana m.in. przez organizacje tenisowe ATP oraz WTA. Switolina w środę, wraz z grupą innych ukraińskich tenisistów, poparła decyzję organizatorów, ale w czwartkowej rozmowie z BBC, cytowanej przez agencję Reuters, nieco złagodziła swoje stanowisko.
"Nie chcemy, żeby byli całkowicie odsunięci" - przyznała Ukrainka.
Jeśli nie wypowiadają się przeciwko rosyjskiemu rządowi, słusznie nałożono na nich zakaz występów. Chcemy tylko, żeby się określili, czy są z nami i resztą świata, czy też z rosyjskim rządem. To jest dla mnie główny punkt. Jeżeli nie wybrali, nie zagłosowali na ten rząd, to uczciwie powinni mieć możliwość gry i rywalizacji
- dodała tenisistka.
Switolina, której rodzina i przyjaciele przebywają na Ukrainie, zaznaczyła jednocześnie, że rosyjscy i białoruscy gracze muszą zrobić więcej.
Mogę policzyć na palcach jednej ręki, ilu rosyjskich i białoruskich tenisistów pytało mnie, jak mi idzie, jak się miewa moja rodzina, czy wszyscy są bezpieczni?
Dlatego jest mi przykro. Osobiście niektórzy ludzie powinni zrobić trochę więcej niż dotychczas. To dziwne. Sposób, w jaki postępują rosyjscy i białoruscy tenisiści, jest bardzo smutny. Jesteśmy kolegami, którzy widują się co tydzień, więc szokujące jest widzieć tę zmianę. I to tak szybko
- dodała.
Tegoroczny prestiżowy turniej na londyńskiej trawie odbędzie się w dniach 27 czerwca - 10 lipca.