Iga Światek dobrze rozpoczęła wielkoszlemowy Wimbledon. Polska tenisistka w pierwszej rundzie prestiżowego turnieju na trawiastych kortach pokonała Tajwankę Su-Wei Hsieh 6:4, 6:4.
Iga Świątek do swojego występu w tegorocznym Wimbledonie podchodziła bardzo ostrożnie. Polska tenisistka - pomimo, że w przeszłości wygrała w Londynie turniej juniorski - przyznawała, że zdecydowanie lepiej czuje się na "mączce" niż na trawie.
Top spin na tej nawierzchni nie działa, więc muszę obrać inną strategię. Wiem, że będzie to dla mnie bardzo trudne, ale muszę pomyśleć o dobrym nastawieniu i graniu w turniejach bez wysokich oczekiwań. Postaram się zrelaksować i cieszyć każdym meczem
- mówiła Świątek.
20-latka, mimo obaw, najwyraźniej znalazła dobrą taktykę na doświadczoną Su-Wei Hsieh i przełamała rywalkę już w pierwszym gemie. Zwyciężczyni ubiegłorocznego French Open grała dość spokojnie i pokazywała cała gamę zagrań ze swojego bogatego arsenału uderzeń. Obok potężnych forhendów pojawiły się także sprytny drop shot czy próba przelobowania rywalki. Tajwanka nieźle returnowała, ale Polka w krytycznych momentach ratowała się serwisem i prowadziła 3:1. Iga utrzymała tą sytuację do końca partii i w dziesiątym gemie wykorzystała pierwszego setbola dobrze plasowanym bekhendem.
Historia z pierwszego seta powtórzyła się na początku drugiego. Przy stanie 15:40 Hsieh popełniła podwójny błąd serwisowy i Świątek była w doskonałej sytuacji. 35-letnia Tajwanka szybko jednak zrewanżowała się przełamaniem i wynik brzmiał 1:1. Panie wyraźnie postanowiły udowodnić, że serwis na trawie wcale nie jest tak groźną bronią. W piątym gemie kolejnego break-pointa wykorzystała Polka – 3:2. To przełamanie okazało się decydujące. Iga serwowała późnej bardzo pewnie i wygrała ostatecznie w dobrym stylu swój pierwszy mecz w seniorskiej karierze na Wimbledonie.
Polska tenisistka w drugiej rundzie Wimbledonu zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku pomiędzy Marie Bouzkovą i Wierą Zwonariową.