Iga Świątek, która w ubiegłym roku wygrała paryski French Open w singlu, w niedziele ma szanse na powtórzenie sukcesu na kortach Rolanda Garrosa w grze deblowej. Polska tenisistka w parze z Bethanie Mattek Sands zmierzy się z czeskimi faworytkami wielkoszlemowego turnieju Barborą Krejcikovą i Kateriną Siniakovą
Iga Świątek po raz drugi wystąpi w wielkoszlemowym finale, a po raz pierwszy w grze podwójnej. W poprzedniej edycji wygrała singlowe zmagania, a w deblu zatrzymała się na półfinale. Tym razem lepiej poszło jej w konkurencji, która nie jest jej specjalnością - w grze pojedynczej odpadła bowiem po meczu z Marią Sakkari.
20-letnia Polka gra teraz w parze z doświadczoną deblistką Bethanie Mattek-Sands. Amerykanka może pochwalić się pięcioma tytułami wielkoszlemowymi w deblu oraz czterema w mikście. To jej trzeci wspólny występ z młodszą o 16 lat zawodniczką z Raszyna, a pierwszy w zawodach tej rangi. W 1/8 finału pokonały turniejowe "jedynki", choć w trzecim secie przegrywały już 1:5 i musiały bronić siedmiu meczboli.
W niedzielę polsko-amerykańską parę czeka kolejne trudne zadanie - ich rywalkami będą rozstawione z "dwójką" Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova. Czeszki trzy lata temu wywalczyły dwa wielkoszlemowe tytuły deblowe - cieszyły się wówczas z sukcesu właśnie w Paryżu i w Wimbledonie. Teraz zaś w półfinale odprawiły bez problemu Magdę Linette i Bernardę Perę z USA.
Świątek i Mattek-Sands pomóc jednak może wywalczony przez Krejcikovą w sobotę tytuł singlowy. Pochodząca z Brna zawodniczka rozegrała już w tej edycji paryskiej imprezy łącznie 12 meczów. Ostatnią tenisistką, która wywalczyła dublet w tym turnieju jest Francuzka Mary Pierce - dokonała tego w 2000 roku.
Świątek przypadku sukcesu dorówna Łukaszowi Kubotowi, który jako jedyny Polak może pochwalić się dwoma tytułami wielkoszlemowymi. Lubinianin oba zdobył w deblu.