Iga Świątek po kapitalnym spektaklu awansowała w niedzielę wspólnie z Bethanie Mattek-Sands do ćwierćfinału gry deblowej French Open. "Czegoś takiego nigdy nie widziałem" - przyznaje w rozmowie z nami Wojciech Fibak. Polska tenisistka nie ma wiele czasu na odpoczynek, bo w poniedziałek zmierzy się z Martą Kostiuk w pojedynku singlowym na Roland Garros. "Ukrainka będzie groźna" - przewiduje zwycięzca Australian Open w grze podwójnej.
W niedzielne popołudnie kibice obejrzeli w Paryżu prawdopodobnie najlepszy mecz w historii kobiecego debla na Roland Garros. Iga Świątek w parze z doświadczoną Bethanie Mattek-Sands przegrywały w stojącym na kosmicznym poziomie spotkaniu z najwyższej rozstawioną w turnieju parą Su-Wei Hsieh i Elise Mertens. W decydującym secie było już 1:5 i rywalki miały siedem piłek meczowych, ale nieprawdopodobny zryw Polki i Amerykanki odwrócił losy tego tenisowego spektaklu. Wygrywając sześć gemów z rzędu Mattek-Sands i Świątek zameldowały się w ćwierćfinale.
Powrócić z takiego stanu to jest na pewno ewenement i duży sukces Igi i Bethanie. Ja miałem wiele przygód, wygrałem 52 turnieje ATP w deblu. Można sobie zatem wyobrazić co się po drodze wydarzyło. Ile wygranych, przegranych, różnych szans, ale czegoś takiego faktycznie nie pamiętam
- przyznaje Wojciech Fibak.
Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands pokonały rywalki po trwającym ponad trzy godziny meczu, a już w poniedziałek Polka zagra o ćwierćfinał z Martą Kostiuk. Mecz zaplanowano na wieczór na korcie centralnym im. Philippe'a Chatriera. Zapytaliśmy eksperta czy Iga nie będzie zmęczona po twardej walce w deblu.
Iga dotąd nie grała długich, skomplikowanych w sensie fizycznym, spotkań. Nie przegrała jeszcze seta w singlu, więc to nie powinno mieć większego wpływu. Trzeba jednak pamiętać, że przed meczem trzeba pojawić się na korcie wcześniej, trzeba się rozgrzać. Po meczu też są testy, masaże, konferencje prasowe. To wszystko zabiera długie godziny, to nie jest tak, że Iga przychodzi sobie, zagra czterdzieści parę minut i koniec
- zwraca uwagę Fibak.
Iga w pojedynku z 81. w rankingu WTA Kostiuk będzie faworytką, ale 18-latka w Roland Garros sprawiła już kilka niespodzianek eliminując między innymi 13. rakietę świata - Garbine Muguruzę.
Ukrainka jest groźna. Będzie dużo biegać i nie będzie psuć piłek. Iga jest jednak bardziej doświadczoną tenisistką, z większą siłą mentalną. Będą grały wieczorem, przy światłach, to chyba lepiej dla Polki.