Iga Świątek w Korei mogła sięgnąć po 25 tytuł w karierze i trzeci w tym roku. Polska tenisistka była faworytką meczu z rosyjską zawodniczką - jedenastą rakietą według rankingu WTA - ale pojedynek od początku nie układał się po jej myśli. Aleksandrowa trafiała niesamowite uderzenia i popełniała mało błędów, a Świątek brakowało agresji i skuteczności w zagraniach.
Emocjonujący finał Igi Świątek
Efektem był szokujący rezultat pierwszego seta. Świątek, która w poprzednich meczach w Seulu dominowała i błyskawicznie pokonywała kolejne rywalki, tym razem ugrała raptem jednego gema. Również druga partia to była dla triumfatorki ostatniej edycji Wimbledonu droga przez mękę. O jej losach rozstrzygnął tie-break, w którym Świątek przedłużyła finał.
GOING THE DISTANCE! 🙌@iga_swiatek battles back and forces a deciding set in this final in Seoul 💪#KoreaOpen pic.twitter.com/EuV8wNAq4T
— wta (@WTA) September 21, 2025
Decydujący był trzeci set. Podobnie jak poprzednia odsłona był wyrównany, ale tym razem wyglądało na to, że Aleksandrowa trochę straciła rezon. Rosyjska tenisistka częściej uderzała w auty i trafiała w siatkę, a Polka wyglądała na bardziej skoncentrowaną.
What a battle we have in this final! 👊
— wta (@WTA) September 21, 2025
Who is going to win the third set? 👀 #KoreaOpen pic.twitter.com/JRGeJUi0os
Od stanu 4:4 Iga przejęła inicjatywę, ale Aleksandrowa uciekła spod topora i po chwili znów był remis 5:5. Później gemy zdobywała jednak już tylko Świątek. Teraz przed Polką udział w turniejach w Chinach - w Pekinie i w Wuhan w zawodach WTA rangi 1000, gdzie Świątek znów będzie mogła zniwelować różnicę do liderki rankingu Aryny Sabalenki.