GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Szykuje się najmłodszy MVP w NBA? Ma zaledwie 20 lat!

Luka Doncic ma dopiero 20 lat, a już jest niekwestionowaną gwiazdą NBA. Zachwycający wszechstronnością słoweński koszykarz może zostać najmłodszym MVP w historii ligi. Stanie się to nawet jeśli zdobędzie tę nagrodę nie po obecnym, a dopiero następnym sezonie.

Tuomas Vitikainen [CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)]

Według rodzinnej legendy pierwszy raz dotknął piłki do koszykówki mając siedem miesięcy, a niewiele później jego ulubioną zabawką stał się miniaturowy kosz. Jest to prawdopodobne, bo Sasa Doncic, ojciec Luki, był koszykarzem. Ze stołeczną Olimpiją dwukrotnie zdobył mistrzostwo kraju.

Luka Doncic od początku prezentował się lepiej niż wskazywał na to jego wiek. Miał osiem lat, kiedy pojawił się na treningu szkolnej drużyny. Po zaledwie 16 minutach trenerzy przesunęli go do grupy 11-latków. W kolejnym sezonie był już w stanie grać w zespole do lat 14. Ostatecznie nie pozwoliły na to przepisy, ale nic nie mogło go powstrzymać przed trenowaniem ze starszymi kilka lat adeptami koszykówki.

"Zawsze ćwiczyłem z chłopakami mającymi znacznie więcej doświadczenia. Wielu z nich było ode mnie większych, silniejszych. Musiałem używać mózgu i być sprytniejszy, żeby ich pokonać" - przyznawał w wywiadach.

Sława o jego umiejętnościach szybko wykroczyła poza dwumilionową Słowenię. Mając 13 lat podpisał kontrakt z Realem Madryt. Trafił do kraju odmiennego kulturowo, bez znajomości języka i - jak sam przyznał - przez pierwsze miesiące brak bliskich bardzo mu doskwierał. Skupiał się jednak tylko na treningach i... właściwym odżywianiu. W seniorskiej drużynie zadebiutował mając 16 lat i 60 dni.

"Luka musiał się z tym urodzić. Tego co potrafił, tego co robił nie można w żaden sposób się nauczyć. Na parkiecie zawsze był pewny siebie, z olbrzymią żądzą zwycięstwa, niezwykle skoncentrowany" - na pytania o talent Doncica odpowiadał Lojze Sisko, dyrektor juniorskiego programu w Olimpiji.

Dwa i pół roku później Doncic zaczął wyrastać na prawdziwą gwiazdą "Królewskich". Real wygrał Euroligę w sezonie 2017/18, a 19-latek zdobył nagrodę dla najbardziej wartościowego gracza (MVP). W tym samym czasie postanowił wziąć udział w drafcie do NBA, zaplanowanym na czerwiec 2018.

Wiary w talent Doncica od początku nie brakowało kierownictwu Dallas Mavericks, które widziało w nim następcę Niemca Dirka Nowitzkiego. Teksański klub w drafcie wybierać miał jednak dopiero jako piąty. Mavericks udało się dogadać z mającymi trzeci wybór Atlanta Hawks. "Jastrzębie" zobowiązały się wziąć Doncica i od razu oddać go do Dallas za Trae'a Younga.

Wszystko potoczyło się zgodnie z planem, bo tylko z sobie znanych powodów na Doncica nie zdecydowali się mający pierwszy wybór Phoenix Suns oraz drugi Sacramento Kings. Dziwić może przede wszystkim decyzja "Słońc". Ich trenerem był wówczas Serb Igor Kokoskov, który niespełna rok wcześniej doprowadził Słowenię, z Doncicem w składzie, do mistrzostwa Europy.

W NBA szybko pokazał, jakiego kalibru jest graczem. Od startu rozgrywek nie minęły nawet dwa miesiące, kiedy kibice zobaczyli prawdziwą magię. Na niespełna trzy minuty przed końcem derbów Teksasu Mavericks przegrywali we własnej hali z Houston Rockets 94:102. Doncic w dwie minuty zdobył 11 punktów z rzędu i odwrócił losy meczu.

W pierwszym sezonie średnio uzyskiwał 21,2 punktu, 7,8 zbiórki oraz 6,0 asyst i zdobył nagrodę dla najlepszego debiutanta, zamykając usta niedowiarkom. Dotarło do nich, że choć poziom sportowy w Europie jest niższy niż w NBA, to jednak nastoletni Doncic grał przeciwko dojrzałym zawodnikom w poważnych rozgrywkach. Młodzi koszykarze trafiający do ligi z amerykańskich uczelni nie mają takiego doświadczenia.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

redakcja