Adam Kownacki w sobotni wieczór w nowojorskiej hali Barclays Center wraca na bokserski ring po dwóch porażkach. Jego rywalem będzie Turek Ali Demirezen. “Muszę wygrać, bo to dla mnie być, albo nie być” - przyznał Polak, nazywany “Babyface”
Adam Kownacki był wysoko notowany w bokserskim świecie. Jednak wszystko zmieniło się po dwóch porażkach z Robertem Heleniusem. Przegrane spowodowały, że polski pięściarz przestał się liczyć w wadze ciężkiej.
Teraz to dla mnie być, albo nie być w boksie. Dlatego podchodzę do tego pojedynku z ogromnym skupieniem. Jeżeli wygram, to znowu wrócę do czołówki rankingów wagi ciężkiej i znowu będzie o mnie głośno. Zbliżę się do walki o mistrzostwo świata. Wciąż chcę być pierwszym Polakiem, który zdobył ten tytuł w wadze ciężkiej. Jeżeli jednak przegram, to będę się musiał zastanowić, co dalej
- powiedział Kownacki.
Dwie poprzednie walki Polak przegrał przed czasem. W marcu 2020 roku Helenius znokautował go w czwartej rundzie. Natomiast rewanż w październiku ubiegłego roku został przerwany z powodu urazu Polaka.
Po kontuzji nie ma już śladu. Nie czuję żadnego dyskomfortu
- podkreślił pięściarz.
W styczniu Kownacki przeprowadził się z Nowego Jorku do Miami.
Ta zmiana wpłynęła na mnie bardzo dobrze. Odpowiada mi tamtejszy klimat, bo cały czas jest ciepło. W Nowym Jorku taka pogoda jest tylko w lato, a tam przez cały rok.
Właśnie na Florydzie miał okazję trenować z polskimi zawodnikami mieszanych sztuk walki: Joanną Jędrzejczyk i Mateuszem Gamrotem.
To inna dyscyplina, ale widziałem u nich ogromną motywację, aby wejść na wyższy poziom sportowy. Można było czerpać od nich energię. To było niesamowite. Bardzo mnie motywowali, bo oni osiągnęli najwyższy poziom w swojej dyscyplinie, a ja chcę wrócić do miejsca, w którym byłem
- podkreślił “Babyface”.
32-letni Demirezen mieszkający na co dzień w Niemczech ma na koncie 16 zwycięstw i jedną porażkę. Nie przegrał jednak przed czasem.
Przede wszystkim jest szybki i bardzo twardy. Na jego korzyść przemawia doświadczenie, bo to były olimpijczyk. Postaram się jednak jako pierwszy go znokautować
- podkreślił Kownacki (20 zwycięstw i dwie porażki).
Tego samego wieczoru Barcelona, której piłkarzem jest Robert Lewandowski, zmierzy się w położonym nieopodal Harrison (New Jersey) z NY Red Bulls w meczu towarzyskim.
Od zakończenia tego meczu do mojego wyjścia na ring będzie godzina. Tyle wystarczy, aby się przemieścić, więc kibice powinni pogodzić obydwa wydarzenia. Zapraszam również Roberta na moją walkę
- zakończył Kownacki.