Paweł Wąsek z zadowoleniem przyjął zmiany dotyczące strojów skoczków podczas tego sezonu Pucharu Świata. "Dzięki temu jest mniej kombinowania podczas zawodów" - przyznał przed weekendowymi konkursami w Wiśle na skoczni imienia Adama Małysza.
"Trochę zmian w przepisach jest, ale testowaliśmy je podczas letniej części sezonu, więc mamy to już dopracowane. Jestem z tych zmian zadowolony. Dzięki temu będzie mniej kombinacji na zawodach" - powiedział zawodnik przed zmaganiami na obiekcie im. Adana Małysza.
Zmiany ograniczyły się w zasadzie do znakowania kombinezonów i zmniejszenia ich liczby. "Celem jest zrównanie szans wszystkich ekip" - tłumaczyła delegatka FIS Agnieszka Baczkowska, która zajmuje się m.in. sprawdzaniem sprzętu na zawodach.
Są czipowane w kilku miejscach i kodowane do systemu. Nie oznacza to jednak, że tak zatwierdzony kombinezon nie będzie już kontrolowany. Wręcz przeciwnie - przykładamy jeszcze większą wagę do kroju, czyli np. wyeliminowania zbyt dużej ilości materiału, jaką w ostatnim czasie zaczęto stosować i wykorzystywać w okolicach krocza. Sprawdzamy też np. długość nogawek i rękawów, a także to, czy m.in. nie są używane zakazane substancje, chociażby wspomagacze przepuszczalności
- wskazała.
Wąsek zajmuje najlepsze miejsce z Polaków w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W dotychczasowych konkursach zgromadził 41 punktów, co daje mu 21. lokatę. Nie zgadza się jednak z opinią, że ma idealne wejście w sezon.
Kilka punktów już mi uciekło. Jednak to prawda, że mam dużo lepszy start niż w poprzednim sezonie
- dodał triumfator rozgrywanej na igelicie Letniej Grand Prix.
Cykl Pucharu Świata otworzyły zawody na skoczni olimpijskiej w norweskim Lillehammer. Następnie odbyły się konkursy w fińskiej Ruce. Po nich w klasyfikacji generalnej PŚ liderem jest Niemiec Pius Paschke - 316 pkt, przed broniącym Kryształowej Kuli Austriakiem Stefanem Kraftem - 240 i jego rodakiem Janem Hoerlem - 236.