Wkrótce nasi mistrzowie w skokach narciarskich znów będą dostarczać kibicom niezapomnianych emocji. Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła wraz z innymi zawodnikami rozpoczną nowy sezon Pucharu Świata. Na skoczni imienia Adama Małysza rozpoczęła się już produkcja śniegu. Inauguracyjny konkurs odbędzie się w Wiśle Malince 21. listopada.
W piątek próbnie uruchomiliśmy pierwsze urządzenie do produkcji śniegu. Dzień później przyjechała specjalistyczna ekipa do jej obsługi i w niedzielę maszyna zaczęła pracować. Druga ma dotrzeć dziś i mam nadzieję, że od wtorku będziemy używać dwóch maszyn
- powiedział w poniedziałek szef skoczni im Adama Małysza - Andrzej Wąsowicz.
Dyrektor obiektu przypomniał, że aby zawody mogły być przeprowadzone potrzeba dwóch tys. metrów sześciennych śniegu, tak aby cała skocznia była przykryta 30-centymetrową warstwą "białego puchu".
Przy normalnych warunkach, chłodnych nocach, mój grafik przewiduje iż 16 listopada powinniśmy zakończyć produkcję.
Przygotowane są specjalne płachty. Jeśli zacznie padać deszcz, to wyprodukowany śnieg będzie nim przykrywany. Są też przygotowane trzy „klasyczne” armatki śnieżne. Jeśli w nocy będzie temperatura poniżej zera, to będą one też uruchamiane.
Pod koniec sierpnia w Wiśle rozegrano zawody Letniej Grand Prix, którą całkowicie zdominowali skoczkowie z Polski. Przed konkursami wypracowano schematy zachowania zawodników, kibiców i obsługi mające chronić wszystkich przed zarażeniem koronawirusem. Wykonano też z pleksi specjalne przedłużenie ogrodzenia z jednej strony zeskoku, tak aby kibice nie mieli żadnego kontaktu ze schodzącymi do szatni zawodnikami. Podobnie jak latem, na Puchar Świata organizatorzy nie postawią tymczasowej trybuny dla fanów.
Nic nie demontowaliśmy od tego czasu. Będziemy przeprowadzać Puchar Świata tak samo jak Letnią Grand Prix i później Letni Puchar Kontynentalny. Jesteśmy do tego przygotowani
– powiedział Wąsowicz, który nie wierzy w scenariusz, iż ze względu na pandemię zawody zostaną odwołane.
Jedyne zagrożenie jest takie, że w ogóle nie będzie kibiców. To też bierzemy pod uwagę. Dlatego prośba do fanów skoków narciarskich o cierpliwość. Odbieram ja i moi współpracownicy bardzo dużo telefonów z pytaniem, kiedy rozstrzygnie się sprawa biletów. Co prawda, teoretycznie według obecnych przepisów możemy zapełnić trybuny w 25 proc., jednak nadal się z tym wstrzymujemy i obserwuje rozwój sytuacji.
Zdaniem Wąsowicza do Wisły na Puchar Świata przyjadą wszyscy najlepsi zawodnicy, zaś ewentualne absencje będą wynikać tylko z kontuzji poszczególnych skoczków, a nie ze strachu przed zakażaniem.