Polskie siatkarki w niedzielnym meczu 1/8 finału mistrzostw Europy zmierzą się z Niemkami. W tym roku w Lidze Narodów dwukrotnie z nimi wygrały 3:2 i 3:1.
Niemki to rywal określany jako "stary dobry znajomy" polskiej reprezentacji. Siatkarki zza zachodniej granicy często trafiały na Biało-czerwone w różnych turniejach i te spotkanie często były niezwykle zacięte. W 2019 roku podczas mistrzostw Starego Kontynentu w Łodzi obie drużyny spotkały się w ćwierćfinale. Polki, prowadzone wówczas przez Jacka Nawrockiego, po dramatycznym widowisku wygrały 3:2.
Podobny przebieg miał mecz podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata, także w Łodzi. Biało-czerwone wygrały po tie-breaku i zapewniły sobie awans do najlepszej ósemki turnieju. W tym roku drogi obu zespołów dwukrotnie skrzyżowały się w Lidze Narodów. W rundzie grupowej podopieczne Stefano Lavariniego wygrały... 3:2 (17:15 w tie-breaku), a w pojedynku o awans do półfinału zwyciężyły 3:1.
Niemki bez względu na to, jakim składem grają, zawsze przeciwko nam potrafią wznieść się na wyżyny i pokazują dobrą siatkówkę. Miejmy nadzieję, że dla nas to będzie dobre przetarcie przed meczem ćwierćfinałowym. Nie można ich lekceważyć, ale też nie możemy się ich obawiać, bo mamy zdecydowanie większy potencjał
- powiedział były selekcjoner polskiej reprezentacji Piotr Makowski.
Faza grupowa #EuroVolleyW za nami! 🇵🇱 Biało-Czerwone awansowały do 1/8 turnieju, gdzie zmierzą się z reprezentacją Niemiec 🇩🇪
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) August 25, 2023
Spotkanie zaplanowane jest na 27 sierpnia na 20:00 🔥
Fot. CEV pic.twitter.com/QLA4S5tjEn
Rywal polskich siatkarek rozczarował w pierwszej części turnieju. Niemki prowadzone przez Vitala Heynena, które grały przed własną publicznością w Duesseldorfie, miały bić się o pierwsze miejsce w grupie z Turczynkami. Tak też był ułożony program. Po niespodziewanych porażkach ze Szwecją (1:3) i Czechami (2:3), Niemki z Turczynkami grały o pozostanie w turnieju. Ostatecznie uplasowały się na trzeciej pozycji.
Nie bez wpływu na postawę tego zespołu miała kontuzja liderki Hanny Orthmann. 24-letnia przyjmująca już w pierwszym secie inauguracyjnego spotkania z Grecją doznała poważnego urazu kolana. Kontuzja wykluczyła ją nie tylko z tego meczu, ale też z całego turnieju, a także z wrześniowych kwalifikacji olimpijskich.
Orthmann była największą siła w ataku, ale to jest też bardzo wyrównany zespół z dobrym trenerem. Natomiast, jeśli zagramy z Niemkami tak jak w ostatnim spotkaniu z Ukrainą, to jestem spokojny o wynik
- podkreślił Makowski.
Były szkoleniowiec biało-czerwonych pozytywnie ocenił postawę polskich siatkarek w turnieju.
Myślę, że na razie dobrze wyglądała gra naszego zespołu. Mimo nie zawsze równej gry potrafiliśmy wygrać cztery spotkania. Na pewno są jeszcze rezerwy, szczególnie na skrzydłach. Olivia Różański i Martyna Łukasik bardzo dobrze spisały się w Lidze Narodów, natomiast nie jest łatwo utrzymać wysoką formę przez cały sezon reprezentacyjny. I czasami przytrafia się dołek. Martyna w ostatnim meczu już dużo lepiej zagrała w przyjęciu. Jak jeszcze poprawi skuteczność w ataku, to wróci do swojej dyspozycji z Ligi Narodów.
ała