Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Canarinhos udał się rewanż za finały mistrzostw świata

Polscy siatkarze przegrali z Brazylią 1:3 w ostatnim meczu rozgrywanego w Katowicach turnieju Ligi Narodów. Niedzielne starcie było dla Canarinhos okazją do rewanżu za dwa finały mistrzostw świata, wygrane przez biało-czerwonych w 2014 roku w katowickim Spodku i jesienią 2018 roku w Turynie.

fivb

Spotkania z Brazylijczykami zawsze wywołuje u polskich kibiców wielkie emocje i tak też było w niedzielę. W pierwszym secie biało-czerwoni przegrywali 10:13, ale przy trudnej zagrywce Artura Szalpuka zdobyli sześć punktów z rzędu i już do końca prowadzenia nie oddali.

Za to o drugiej części siatkarze Heynena chyba nie będą chcieli pamiętać. Nie wychodziło im prawie nic, gościom – niemal wszystko. Nie pomogła zmiana rozgrywającego – Fabian Drzyzga za Grzegorza Łomacza. Brazylijczycy wygrali wysoko.

Polacy grali ambitnie, ale dziś Brazylia była mocniejsza

Gospodarze w trzecim secie długo musieli odrabiać niewielką stratę. Wyrównali na 15:15, jednak potem stracili trzy kolejne punkty i już nie zdołali odwrócić losów seta.

Doping 10-tysięcznej widowni w katowickim Spodku nie pomógł Polakom w doprowadzenia do tie-breaka. Rywale do bardzo wymagającej zagrywki dołożyli dobry blok i grę w obronie. Wypracowali dzięki temu „bezpieczną” przewagę i wygrali pewnie seta i mecz.

Udało się wygrać pierwszego seta, szkoda, że nie udało się więcej. Nasza gra jeszcze na pewno faluje, bo to początek tych rozgrywek. Ciężko tak na gorąco powiedzieć, czego zabrakło. Będziemy to analizować. Na pewno po drugiej stronie siatki stał naprawdę klasowy zespół. Może i trochę zabrakło dziś sił

– powiedział rozgrywający Grzegorz Łomacz.

Brazylia zagrała w pełnym składzie, my zmienialiśmy na wielu pozycjach. Dałem szansę gry zawodnikom. Nie jestem oczywiście usatysfakcjonowany w tym momencie. Myślę, że zachowaliśmy twarz w ciągu tych trzech dni turnieju, wygraliśmy dwa mecze. Oczywiście Brazylijczycy byli najsilniejszym rywalem podczas tego weekendu

– podsumował selekcjoner biało-czerwonych Vital Heynen.

Urodzony na Kubie Leal jeszcze wzmocnił zawsze groźną Brazylię

Brazylijczykami kierował Marcelo Fronckowiak, zastępujący zawieszonego przez światową federację (FIVB) na pięć spotkań Renana Dal Zotto. Fronckowiak jest asystentem selekcjonera, ale i szkoleniowcem Cuprum Lubin.

Dal Zotto został ukarany za zachowanie podczas meczu z Rosją podczas ubiegłorocznych MŚ, kiedy rzucił drugą piłkę na boisko. Przyleciał z ekipą do Katowic, wziął udział w czwartkowym spotkaniu medialnym, a dzień później dotarła do niego informacja o zawieszeniu. W efekcie musiał się zadowolić obserwacją gry swojej drużyny z trybun Spodka.

Po turnieju w Katowicach Polacy zagrają w Ningbo (Chiny), Urmii (Iran), Mediolanie (Włochy) i Lipsku (Niemcy). Potem w sierpniu czekają ich kwalifikacje do igrzysk olimpijskich, a we wrześniu – mistrzostwa Europy.

Polska - Brazylia 1:3 (25:22, 15:25, 21:25, 17:25)

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#siatkówka #Liga Narodów #Polska-Brazylia

redakcja