Pochodząca z Petersburga bokser kategorii lekko-półśredniej upadł, wychodząc z ringu. Stało się to chwilę potem, gdy jego trener Buddy McGirt (były szkoleniowiec Tomasza Adamka) przerwał walkę, aby uratować swojego zawodnika przed dalszymi ciosami rywala.
ESPN poinformowało, że Dadashev został zabrany do szpitala, gdzie był operowany ponad dwie godziny po tym, jak wykryto u niego krwiaka podtwardówkowego. Później był leczony z powodu masywnego obrzęku mózgu.
Dziś poinformowano, że bokser zmarł w wyniku obrażeń doznanych w ringowym starciu. W trakcie walki Dadashev przyjął ponad 300 ciosów, aż w końcu jego trener korzystając z przerwy między rundami przekonał go, że pojedynek należy przerwać. Niestety okazało się, że było już za późno.