Bencic przeciwko Idze, aby dostosować do tempa Polki, chciała grać szybciej niż potrafi. To powodowało, że Szwajcarka popełniała dużo błędów. Iga natomiast grała swój tenis i zdecydowanie dominowała na korcie
– powiedział Matkowski.
Iga Świątek w Adelajdzie wygrała finał z Belindą Bencic
Szwajcarka myliła się często. Ważne punkty przy własnym podaniu oddawała po podwójnych błędach serwisowych, których – w krótkim, bo zaledwie 16-gemowym spotkaniu – popełniła aż osiem. Z drugiej strony Świątek miała ponad 90-procentową skuteczność pierwszego podania. Grała bardzo szybko, ale i precyzyjnie.
Iga należy do grona najszybciej grających tenisistek Touru. Wywiera na rywalki presję. Te nie mogą jej zagrać na bekhend, bo z tego Iga może wystrzelić albo po prostej, albo po crossie i jest to bardzo trudne do odczytania. Z kolei forhend uderza z zabójczą siłą. Te atuty zaprezentowała w spotkaniu z Bencic w pełnej krasie
– analizował Matkowski.
Świątek przez turniej w Adelajdzie przebrnęła bez straty seta. Po triumfie w Adelajdzie Polka przesunie się na liście światowej z 18. na 15. pozycję. Zdaniem Matkowskiego aktualny ranking nie oddaje rzeczywistości i prawdziwej siły Polki.
Z powodu pandemii COVID-19 ranking jest zamrożony. Zawodniczki nie tracą ubiegłorocznych punktów. Trudniej jest o ruchy na liście, więc Idze ciężko przesuwać się w górę. Jeśli ranking działałby normalnie, Świątek byłaby już w "piątce" i to jest jej faktyczna pozycja w światowym tenisie
– podsumował Matkowski.
Pierwotnie Świątek miała zagrać w rozpoczynającym się w poniedziałek turnieju w Dausze, ale po awansie do finału w Adelajdzie wraz ze swoim sztabem zdecydowała się zrezygnować z wyjazdu do Kataru.