Polskie piłkarki ręczne wyraźnie przegrały w Debreczynie z Węgrami 21:31 w spotkaniu drugiej fazy Euro. "Zrobimy wszystko, żeby taki mecz się nie powtórzył" - zapewniła Daria Michalak.
Biało-czerwone po przegranej ze Szwecją i Węgrami w drugiej fazie mistrzostw Europy piłkarek ręcznych definitywnie straciły szanse na awans do półfinałów oraz na przynajmniej premię w postaci zaproszenie do udziału w meczu o piąte miejsce. W imprezie pozostały im do rozegrania dwa spotkania, w niedzielę z Czarnogórą i we wtorek z Rumunią.
Bardzo chciałyśmy tu awansować. Mecz z Hiszpanią pokazał, że potrafimy grać z topowymi zespołami jak równy z równym. Podobnie było ze Szwecją w pierwszej połowie. W spotkaniu z Węgierkami niełatwo szukać pozytywów. Plusem była gra naszych bramkarek. W ataku nie dałyśmy goli i jakości
- powiedziała skrzydłowa Magda Balsam.
"To było bardzo słabe spotkanie z naszej strony. Już nieraz pokazałyśmy, że potrafimy grać lepiej. Było za dużo błędów własnych. Węgierki po kontratakach zdobywały tzw. łatwe bramki. Miałyśmy też dużo nieskutecznych rzutów. Tak nie może wyglądać nasza gra. Obiecuję, że taki występ już się nie powtórzy" - stwierdziła natomiast Daria Michalak.