Polscy piłkarze ręczni mistrzostwa świata rozpoczęli od przegranej 26:24 z mistrzami olimpijskimi - Francuzami.
Biało-czerwoni na otwarcie mistrzostw świata piłkarzy ręcznych rozgrywanych w Polsce i Szwecji zmierzyli się z Francuzami. W wypełnionym po brzegi katowickim Spodku faworyta nietrudno było wskazać. Naprzeciw drużyny prowadzonej przez Patryka Rombla stanęli bowiem mistrzowie olimpijscy, ale Polacy nie zamierzali łatwo sprzedać skóry.
Gramy przed własną publicznością, mamy swój plan, będziemy go chcieli w maksymalnym stopniu zrealizować. Francuzi, jak każdy, popełniają błędy
- zapowiadał trener Biało-czerwonych.
Początek meczu wskazywał, że nie są to tylko czcze zapowiedzi. W ataku szalał Arkadiusz Moryto (pięć goli w pierwszej połowie), a dzielnie wspierał znakomitego skrzydłowego kolega z Kielc - Szymon Sićko. Po trafieniu tego drugiego Biało-czerwoni na przerwę schodzili z jednobramkową stratą do faworytów.
To było trzydzieści minut zaciętej rywalizacji! 🔥 Do przerwy minimalnie przegrywamy z Francją 1️⃣3️⃣:1️⃣4️⃣❗️
— Handball Polska (@handballpolska) January 11, 2023
Za chwilkę druga część spotkania! 🔥 Walczymy do końca! 🇵🇱 Dalej, dalej Panowie ✊ pic.twitter.com/w1GiiidyuM
Francuzi ruszyli mocno do ataku od pierwszych minut drugiej połowy. Wynik ratował kapitalnymi interwencjami Adam Morawski. Bramkarz Wisły Płock wygrał nawet pojedynek ze słynnym Nikolą Karabatićem. W końcu gospodarze przełamali niemoc pod bramką Trójkolorowych. Najpierw skutecznym rzutem popisał się Maciej Gębala, w chwilę później po przechwycie do remisu po 17 doprowadził Patryk Walczak.
Bez respektu dla utytułowanych rywali poczynał sobie filigranowy Piotr Jędraszczyk. Po jego indywidualnej akcji na tablicy wyników ponownie był remis - 21:21. Do końca pozostało dziesięć minut, a Polacy niestety znów zaczęli popełniać błędy w ataku. Proste straty były wodą na młyn dla Francuzów, którzy zdobywali kolejne trafienia. Faworyci prowadzili w końcówce trzema bramkami i mimo ambitnej walki tej straty Polacy nie zdołali już odrobić.
W kolejnym grupowym meczu mistrzostw świata Biało-czerwoni zmierzą się w sobotę ze Słowenią, by na zakończenie tej fazy turnieju zagrać - w najbliższy poniedziałek - z Arabią Saudyjską.