Przedstawiciele Legii Warszawa spotkają się z Wojciechem Kowalczykiem na sali sądowej? Wszystko na to wskazuje, wszak władze klubu zapowiedziały kroki prawne. Wszystko przez ostre wypowiedzi byłego napastnika pod adresem kadry trenerskiej i zawodników Wojskowych.
W Legii jest pijacka grupa. O tym mówią wszyscy. Po Leicester tak świętowali, że z Lechią nie mieli siły grać - powiedział Kowalczyk w programie "Liga Minus" na kanale Weszło. Wypowiedź rozpętała burzę.
Były napastnik przekonywał, że „o tej pijackiej grupie trzeba powiedzieć, nie można tego ukrywać”. - Przecież nie ma przypadku w tym, że Michniewicz bierze pięciu rezerwowych do Gliwic - tłumaczył dalej.
Kowalczyk napisał też w mediach społecznościowych:
„Nowy trener Legii zapowiedział, że ci, co nie imprezowali, a dawali z siebie wszystko za klub w ostatnich tygodniach, mają takie same szanse na granie jak balangowicze, których odsunął Michniewicz. Nowym trenerem Legii jest Dariusz Mioduski”.
Słowa Kowalczyka nie pozostały bez reakcji władz klubu. Stołeczni zapowiadają podjęcie kroków prawnych. Poniżej pełna treść oświadczenia:
„W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej nieprawdziwymi informacjami oświadczamy, że szanując prawo do wyrażania opinii, krytyki oraz subiektywnych interpretacji, Legia Warszawa nie będzie akceptowała wielokrotnie oraz celowo powielanych kłamstw i pomówień, uderzających w reputację Klubu, jego zawodników i pracowników.
Dlatego Klub podejmie kroki prawne przeciwko panu Wojciechowi Kowalczykowi, który w programie Liga Minus (Weszło TV), a następnie w innych mediach, wielokrotnie przedstawiał nieprawdziwe informacje odnośnie do Klubu i członków jego zespołu, w tym o istnieniu domniemanej „grupy pijackiej”, „grupie imprezowej” i drużynie, która ponoć „baluje”. Uznajemy tego typu fałszywe oskarżenia za absolutnie niedopuszczalne. Zgodnie z wiedzą Klubu nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że zachowania piłkarzy wykraczają poza dopuszczalne normy w ramach dyscypliny obowiązującej zawodowych sportowców, która przy oczywistych ograniczeniach i rygorach nie wyklucza uczestniczenia w życiu społecznym oraz towarzyskim.
Jako Legia Warszawa jesteśmy zszokowani i zasmuceni, że uznawany za jedną z legend Klubu pan Wojciech Kowalczyk bezpodstawnie nazywa piłkarzy „pijakami” i dopuszcza się celowych manipulacji, które w trudnym momencie sportowym dodatkowo wpływają na sferę mentalną zawodników. Jako były piłkarz pan Wojciech Kowalczyk jest w pełni świadomy, jak tego typu działania wpływają na drużynę. Zachowania i wypowiedzi pana Wojciecha Kowalczyka wielokrotnie wykraczały poza kanon kultury osobistej i powszechnie przyjętych norm społecznych, co powodowało liczne afery z jego udziałem. W tym świetle stawianie się w roli eksperta i autorytetu w kwestiach właściwego prowadzenia i sportowego trybu życia można by nawet uznać za zabawną prowokację, gdyby nie fakt, ze szkody dla Klubu są realne i nikomu, komu dobro Legii naprawdę leży na sercu, do śmiechu nie jest.
Informujemy także, ze działania prawne chroniące dobre imię Klubu będą podejmowane w razie potrzeby także wobec innych osób, które świadomie, bez posiadania jakichkolwiek dowodów czy weryfikacji plotek, publikują kłamstwa lub nierzetelne informacje i tym samym działają na szkodę Legii.
Ponadto, odnosząc się do medialnych plotek, informujemy, że żaden z piłkarzy Legii nie wynajmował domu nad Zalewem Zegrzyńskim i nie organizował tam imprez. To kolejny przykład kłamstwa, które ma uderzać w reputację zawodników Legii i destabilizować Klub w sytuacji, która wymaga pełnej koncentracji na odbudowie jego pozycji sportowej.
Oczekujemy sprostowania oraz niepowtarzania tych informacji i będziemy to egzekwować zgodnie z przepisami polskiego prawa. Jednocześnie informujemy, że zawodnicy będący przedmiotem nieuzasadnionych oskarżeń analizują przy wsparciu Klubu możliwość osobistego wystąpienia na drogę prawną w celu ochrony ich dobrego imienia.
Legia Warszawa”.
Stanowisko Klubu pic.twitter.com/J5X5k7Er5P
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) October 28, 2021