"Der Klassiker", czyli starcie Bayernu Monachium z Borussią Dortmund, a także mecz broniącego tytułu mistrza Anglii Manchesteru City z liderem Premier League Arsenalem Londyn Jakuba Kiwiora to najciekawsze wydarzenia piłkarskie w najbliższy weekend. Na boisko wybiegnie też FC Barcelona, która wciąż nie rezygnuje z pościgu w tabeli za Realem Madryt.
Spotkanie Bayernu Monachium z Borussią Dortmund to dla wielu najważniejszy mecz w niemieckim futbolu, ale tym razem - inaczej niż w większości sezonów w ostatnich latach - jego stawką nie jest ani pozycja lidera, ani podkreślenie dominacji w lidze.
W tabeli prowadzi bowiem zmierzający po pierwszy w historii tytuł, niepokonany w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach Bayer Leverkusen, który zgromadził 70 punktów. Bayern jest wiceliderem z dorobkiem 60, a BVB jest czwarta z 50 pkt. Pomiędzy nimi sklasyfikowany jest VfB Stuttgart - 56.
Thomas Tuchel na konferencji: Sytuacja w tabeli jest jaka jest. Ale możemy wygrać ten Klassiker. To emocjonujący mecz, ważny mecz w Bundeslidze z wielką rywalizacją i historią. Dlatego nie ma żadnych różnic.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) March 29, 2024
[FCB] pic.twitter.com/EtG4I4dvNF
Do końca sezonu pozostało osiem kolejek i przy takiej przewadze lidera niektórzy przekreślili już szanse innych klubów na końcowy triumf, ale monachijczycy nie zamierzają się poddawać. Ewentualna strata punktów w sobotę - przy jednoczesnym zwycięstwie Bayeru nad Hoffenheim kilka godzin wcześniej - byłaby jednak ciosem nawet dla największych optymistów.
Zostało osiem meczów, a różnica wynosi 10 punktów, to przepaść. Mam przekonanie, że Bayer Leverkusen zostanie w tym sezonie mistrzem. Nie sądzę, żeby to był dla Bundesligi złe, że zwycięży ktoś inny niż Bayern. W poprzednim sezonie losy tytułu rozstrzygnęły się w ostatniej kolejce, a to uatrakcyjniło rozgrywki. Bayer był znakomity od początku sezonu, miał też trochę szczęścia, ale Xabi Alonso zbudował świetny zespół
- ocenił były kapitan Bayernu Philipp Lahm.
Daleka od rozstrzygnięcia jest walka o tytuł mistrza Anglii. Po 28 kolejkach w wyścig po tytuł uwikłane są trzy kluby: Arsenal i Liverpool - po 64 pkt oraz Manchester City - 63. Czwarta Aston Villa zgromadziła 56. Na niedzielę zaplanowano mecze, które mogą zmienić układ na szczycie tabeli: Manchester City podejmie Arsenal, a Liverpool zagra u siebie z ósmym Brighton & Hove Albion (42 pkt).
Wielki hit Premier League już w niedzielę w Viaplay! Ten mecz rozpali serce każdego kibica. Walka o mistrzostwo rusza na poważnie ❤️🔥
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) March 29, 2024
➡️Manchester City - Arsenal w niedzielę od 17:30.
Kto Waszym zdaniem wygra? pic.twitter.com/DNLhxEnYNe
"Kanonierzy" przegrali siedem ostatnich spotkań na stadionie Manchesteru City - osiem, licząc też Puchar Anglii. Niektóre z tych porażek były bardzo dotkliwe, np. 0:5 w sierpniu 2021 roku czy 1:4 pod koniec ubiegłego sezonu.
Do niedzielnego starcia piłkarze prowadzeni przez Hiszpana Mikela Artetę, w tym Kiwior, mogą podchodzić z dużą pewnością siebie. Arsenal wygrał osiem ostatnich spotkań ligowych - połowę różnicą co najmniej pięciu goli - i liczy się wciąż w Lidze Mistrzów, w której dotarł do ćwierćfinału, gdzie jego rywalem będzie Bayern.
"The Citizens" są z kolei niepokonani przed własną publicznością w tym sezonie Premier League. W 14 występach odnieśli 10 zwycięstw i czterokrotnie zremisowali.
W Hiszpanii w najciekawszym spotkaniu 30. kolejki lider Real Madryt, mający osiem punktów przewagi nad drugą Barceloną Roberta Lewandowskiego, podejmie w niedzielę Athletic Bilbao. Baskowie są na czwartej pozycji z 56 punktami, czyli 16 straty do "Królewskich".
Barcelona zmierzy się natomiast w sobotę z 11. w tabeli Las Palmas. "Duma Katalonii" rozgrywa raczej przeciętny sezon, ale pokazała się z dużo lepszej strony w ostatnich dwóch występach: pokonała Napoli 3:1 i awansowała do ćwierćfinału Champions League, a następnie w dobrym stylu rozbiła na wyjeździe Atletico Madryt 3:0. Lewandowski miał w tych meczach łącznie dwa gole i dwie asysty.