Bayern Monachium, z Robertem Lewandowskim w składzie, niespodziewanie przegrał na wyjeździe z Villarreal 0:1 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym piłkarskiej Ligi Mistrzów. W drugim środowym spotkaniu bohaterem był Karim Benzema. Francuz ustrzelił hat-trick, a Real Madryt pokonał w Londynie 3:1 Chelsea. Benzema jest już tuż za Lewandowskim w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii Champions League.
Karim Benzema zdobył dwa gole w pierwszej połowie, popisując się dwukrotnie trudnymi technicznie uderzeniami głową (21. i 24. minuta). Stratę zmniejszył później Niemiec Kai Havertz (40.), ale Francuz skompletował hat-trick tuż po zmianie stron, wykorzystując nieporozumienie w szeregach defensywy gospodarzy.
To drugi z rzędu mecz Benzemy z hat-trickiem w tych rozgrywkach. Trzy gole zdobył także w starciu z Paris Saint-Germain w poprzedniej rundzie. Od początku sezonu w Champions League strzelił 11 bramek, a lepszy pod tym względem jest tylko Lewandowski - 12.
Hat-trick Karima Benzemy! Dramatyczny błąd bramkarza Chelsea na początku drugiej połowy i Francuz podwyższa prowadzenie Realu Madryt #UCL #ChampionsLeague pic.twitter.com/i6auhUzUq4
— Polsat Sport (@polsatsport) April 6, 2022
W klasyfikacji wszech czasów Francuz również zbliżył się do Polaka. Ma 82 trafienia, o trzy mniej od zajmującego trzecie miejsce w tym zestawieniu Lewandowskiego. Przed nimi są tylko Portugalczyk Cristiano Ronaldo - 140 i Argentyńczyk Lionel Messi - 125.
Do niespodzianki doszło w Hiszpanii, gdzie Villarreal podejmował mistrza Niemiec i lidera Bundesligi Bayern Monachium. Lewandowski rozegrał w barwach gości cały mecz, ale był praktycznie niewidoczny, bo bezbłędnie upilnowali go obrońcy "Żółtej Łodzi Podwodnej".
Podręcznikowy centrostrzał i Francis Coquelin z golem na 2:0 dla Villarrealu, ale... spalony. Gospodarze prowadzą do przerwy 1:0 w ćwierćfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. #UCL #ChampionsLeague pic.twitter.com/y3ZEuM8Afh
— Polsat Sport (@polsatsport) April 6, 2022
Zaskakujący jest nie tylko wynik, ale i przebieg spotkania w Hiszpanii. Gospodarze wyszli na prowadzenie w ósmej minucie. Wówczas Dani Parejo oddał strzał, ale tor lotu piłki zmienił Holender Arnaut Danjuma Groeneveld i bramkarz Manuel Neuer nie miał najmniejszych szans na skuteczniejszą interwencję.
Zgodnie z przewidywaniami częściej przy piłce był Bayern (58 procent), ale wcale nie przekładało się to na większą liczbę okazji bramkowych. To raczej piłkarze Villarreal, triumfatora Ligi Europy w poprzednim sezonie, mają czego żałować. Najbliżej podwyższenia był Gerard Moreno, który w drugiej połowie raz trafił w słupek, a raz nie trafił do opuszczonej przez Neuera bramki z okolic połowy boiska, po błędzie niemieckiego bramkarza.
Imponujący Villarreal pozwolił ujść Bayernowi z życiem
- skomentowano na stronie internetowej dziennika "Marca". "Villarreal okiełznał bestię" - stwierdzono z kolei w serwisie online gazety "As".
Niemiecki "Bild" opisał występ Bawarczyków jako "słaby", a "Kicker" skomentował, że porażka była "zasłużona", ale sytuacja Bayernu przed rewanżem i tak nie jest zła.
Rewanże w tych parach rozegrane zostaną we wtorek 12 kwietnia.