Przez pierwsze minuty mecz wyglądał tak, jakby to Stal była liderem tabeli a nie Raków. Mielczanie dominowali, a w 11. min Koki Hinokio celnie uderzył. Jednak po weryfikacji sytuacji, przy pomocy systemu VAR sędzia orzekł, że Mateusz Mak – który podał do Japończyka – faulował w tej sytuacji Stratosa Svarnasa.
To mógł być kapitalny początek dla @FksStalMielec! Hinokio trafia do siatki, ale sędzia dopatrzył się faulu i wciąż mamy 0:0! ❌
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 10, 2023
Co sądzicie o tej decyzji? 💬
📺 https://t.co/WAOefQmCaz pic.twitter.com/d9yybd0n4Y
Potem inicjatywę przejął zespół z Częstochowy. Jednak w pierwszej połowie nie zdołał objąć prowadzenia. W drugiej połowie gra toczyła się najczęściej na połowie boiska Stali. Jednak Bartosz Mrozek ani razu nie dał się pokonać.
Znowu gol, ale znowu nieuznany! Ivi Lopez trafił do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego, ale sędzia tym razem wskazał spalonego 👀
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 10, 2023
📺 Doczekamy się uznanego gola w Mielcu? Oglądamy w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/WAOefQmCaz pic.twitter.com/9CPOOpxN7J
W 67. minucie Ivi Lopez tak wykonał rzut wolny, że piłka wpadła do bramki. Jednak sędzia (znowu po weryfikacji wideo) i tym razem gola nie uznał, gdyż na spalonym był Svarnas. Co prawda piłki nie dotknął, ale swoim ruchem utrudnił obronę Mrozkowi. W 90. min kolejny raz groźnie strzelił z wolnego Lopez, ale tym razem na posterunku był mielecki golkiper.
Stal to solidna drużyna Ekstraklasy. Nie tylko nam utrudniła życie. W pierwszym meczu naszych drużyn w tym sezonie, to zespół z Mielca mógł zremisować. Wtedy my mieliśmy szczęście, dziś pomogło ono trochę gospodarzom
- skomentował po meczu trener Rakowa, Marek Papszun.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz) Widzów 4 330