Reprezentant, a być może już były reprezentant Polski w piłce nożnej Maciej Rybus przeniósł się z Lokomotiwu Moskwa do... Spartaka Moskwa. Pozostanie w Rosji odbiło się szerokim echem, podobnie jak słowa jego agenta Mariusza Piekarskiego, cytowane nawet przez rosyjską propagandę. Piekarski przeprasza, a w odniesieniu do tego, że Rybus w kadrze Polski może już nie zagrać, mówi: "Jeśli tak będzie, to trudno".
Były reprezentant Polski w piłce nożnej Maciej Rybus zmienił klub - z rosyjskiego Lokomotiwu Moskwa przeniósł się do stołecznego rywala, Spartaka. Gdy kibice oczekiwali, że Rybus wyjedzie z kraju, który zaatakował Ukrainę, wzorem innych sportowców, ten zawiódł. Jeszcze więcej kontrowersji spowodował agent piłkarza Mariusz Piekarski, który stwierdził w rozmowie z meczyki.pl, że w Rosji dzieci Rybusa będą bezpieczniejsze, niż w Polsce. Jako przykład podał... morderstwo prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza w 2019 roku.
Słowa Piekarskiego wywołały medialną burzę, ale okazały się też niezwykle szkodliwe, bo wykorzystała je rosyjska propaganda. Jeden ze sportowych portali informacyjnych w Rosji "opowiedział" na tej podstawie całą historię Adamowicza, dorabiając do tego kłamliwy przekaz, że w Polsce nie jest bezpiecznie.
Piekarski znów udzielił wywiadu, tym razem Sebastianowi Staszewskiemu z serwisu interia.pl. Na pytanie, czy żałuje swoich wypowiedzi, odpowiedział, że tak.
- Żałuję. Przede wszystkim jednak powinienem przeprosić. Na pewno rodzinę świętej pamięci Pawła Adamowicza. Przykład, którego użyłem w tym wywiadzie, był po prostu głupi. Chciałem przekazać, że w okresie olbrzymiej niechęci do Rosjan, spowodowanym wojną w Ukrainie, może się znaleźć jeden wariat, który posunie się do czegoś nieprzewidywalnego. Ale podpieranie tej tezy nazwiskiem zmarłego tragicznie prezydenta było z mojej strony, delikatnie mówiąc, nietaktowne
- powiedział Piekarski, dodając, że "nie miał tego na myśli" i "źle się wyraził".
Słowa o pozostaniu w Rosji, jako o "gwarancji bezpieczeństwa" zabrzmiały groteskowo, biorąc pod uwagę rosyjską inwazję na Ukrainę. Piekarski, pytany o to, czy tak rzeczywiście jest, odpowiedział: - Rozumiem takie głosy, ale to jest ich decyzja (Rybusa i jego rodziny - przyp. red.). Ja nie mogę podejmować decyzji za nich.
Maciej Rybus, pozostając w Rosji, najprawdopodobniej na własne życzenie "wypisał się" z reprezentacji Polski. Jego agent nie zamierza się tym przejmować.
- Widzę, jakie są nastroje, wiem, co się w Polsce dzieje. Dlatego jeśli tak będzie, to trudno. Świat na piłce się nie kończy
- powiedział interia.pl Piekarski.