Trwające mistrzostwa świata w piłce nożnej to już dziesiątki, czy nawet setki pięknych obrazków, pokazywanych na całym świecie. Zapominamy o tym, że są ligi, które w czasie mistrzostw grają. Jedną z nich jest potępiona przez wielu liga rosyjska. Dziś rozgrywano z kolei mecze Pucharu Rosji i doszło dziś do bójki piłkarzy, która zakończyła się aż sześcioma czerwonymi kartkami. W starciu brał udział były reprezentant Polski, Maciej Rybus, który po agresji Rosji na Ukrainę odmówił opuszczenia tamtejszej ligi.
Inną decyzję podjął wówczas Grzegorz Krychowiak - i jego oglądamy na katarskich stadionach, remisującego z Meksykiem i zwyciężającego z Arabią Saudyjską.
Spartak Moskwa podejmował dziś Zenit Sankt Petersburg w starciu rosyjskich potęg. Kiedy mecz dobiegał do końca i każdy akceptował już, że o losach starcia zdecydują rzuty karne, ramionami zderzyli się Holender Quincy Promes (Spartak) i Kolumbijczyk Wilmar Barrios (Zenit). Pomimo prób interwencji sędziego, wkrótce oprócz przepychanki, poleciały pięści i kopniaki. W kopaniu prym wiódł zawodnik Zenita, Brazylijczyk Rodrigao. W zajściu uczestniczył także Maciej Rybus.
Czerwone kartki otrzymali Malcom, Wilmar Barrios i Rodrigao z Zenitu oraz Aleksandr Soboljew, Shamar Nicholson i Aleksandr Selichow ze Spartaka. Kartki należały się większej ilości zawodników, jednak sędzia najwidoczniej chciał, aby żadna z drużyn nie została zdekompletowana. Zamiast tego dał 10 kolejnych żółtych kartek (także dla Rybusa). W przypadku czwartej czerwonej kartki dla któregoś z zespołów, musiałby odgwizdać walkower. Tylko dla kogo?
Gwoli informacji - Zenit wygrał chwilę później 4:2 w konkursie "jedenastek".
😮 Zenit vs Spartak went well today...pic.twitter.com/5ouOnKeHHC
— The Sportsman (@TheSportsman) November 27, 2022