Mecz na Stadionie Olimpijskim w Kijowie został rozegrany w przeddzień święta narodowego Ukrainy. W środę minie sześć miesięcy po tym, jak Rosja najechała na ten kraj, zabijając tysiące ludzi, zmuszając miliony do ucieczki, niszcząc całe miasta.
Przed rozpoczęciem spotkania na murawę została wniesiona wyjątkowa flaga Ukrainy. Ta sama, z którą Ukrainiec Danyło Myhał wbiegł na boisko w Montrealu podczas półfinałowego meczu igrzysk olimpijskich 1976 pomiędzy drużynami NRD i ZSRR. Wówczas w drużynie narodowej ZSRR grało dziewięciu zawodników Dynama Kijów.
Autorem symbolicznego pierwszego kopnięcia piłki w sezonie był jeden z ukraińskich żołnierzy.
„To będą wyjątkowe zawody, które odbędą się podczas wojny, agresji wojskowej i bombardowań” – powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters Andrij Pawełko, szef Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej.
Specjalne środki bezpieczeństwa
Mecze ze względu na wysokie ryzyko ostrzału artyleryjskiego będą rozgrywane bez kibiców na trybunach. Wszystkie stadiony muszą mieć schrony przeciwbombowe. Na początek mecze będą rozgrywane tylko w Kijowie, jego okolicach i dwóch zachodnich prowincjach w pobliżu granicy, choć może się to zmienić później.
Za każdym razem, gdy zabrzmi syrena przeciwlotnicza, co jest codziennością w większości regionów, gra zostanie zatrzymana, aby piłkarze i sędziowie mogli bezpiecznie się schronić.
Prezes Pawełko przyznał, że inspiracja do wznowienia sezonu piłkarskiego w tych szczególnych okolicznościach w dużej mierze pochodzi od prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i armii ukraińskiej, którzy mają nadzieję, że liga pomoże podnieść morale narodowi.
- Wiele osób z linii frontu prosiło nas, abyśmy zaczęli myśleć o wznowieniu futbolu w naszym kraju
– uzupełnił Pawełko.
Przedstawiciele wojska będą obecni na każdym meczu, a jeśli syrena przeciwlotnicza potrwa dłużej niż godzinę, naradzą się z sędzią głównym, co w takiej sytuacji zrobić. Dalej czekać, czy przełożyć mecz na inny termin.