Przed świętami zakończył się demontaż masztów oświetleniowych - zwanych "świeczkami" - na obiekcie chorzowskiego Ruchu. Pojawiły się za to nadzieje na wykorzystanie przez piłkarzy "Niebieskich" Stadionu Śląskiego oraz rozpoczęcie budowy nowej areny. Władze Chorzowa (przedstawiciele Platformy Obywatelskiej) słowa nie dotrzymały, a lider PO Donald Tusk na jednym ze spotkań odebrał głos kibicowi Ruchu. Pomocną dłoń ma wyciągnąć rząd.
Mające niemal 50 metrów wysokości jupitery oświetlały płytę stadionu przy ul. Cichej 6 - oddanego do użytku w 1935 roku - przez 54 lata. Po raz pierwszy rozbłysły 31 października 1968, ostatni mecz, podczas którego ich użyto, rozegrano 29 października 2022 (Ruch - GKS Katowice). Maszty pod wpływem silnego wiatru, zgodnie z założeniami projektantów, kołysały się na wietrze, co wyglądało dość widowiskowo, ale niektórych kibiców niepokoiło. Przeprowadzona w styczniu ekspertyza ujawniła pęknięcie w obrębie podstawy jednego masztu. W efekcie stadion został zamknięty, uszkodzoną "świeczkę" zdemontowano od razu, pozostałe później.
Piłkarze pierwszoligowego Ruchu musieli się przenieść w gościnę do Gliwic. W rundzie wiosennej walczą o awans do ekstraklasy dzieląc stadion z występującym w krajowej elicie Piastem. Mają za to świetne warunki do treningów, gdyż ćwiczą na dobrze przygotowanej murawie swojego obiektu. Umowa dotycząca dzierżawy obowiązuje do końca czerwca. Koszty pokrywa samorząd Chorzowa, który jest właścicielem stadionu Ruchu i ma 25 procent udziałów w tym klubie.
Kwestia budowy nowego stadionu, na którym mogliby podejmować rywali "Niebiescy", wzbudza emocje kibiców od lat. Co jakiś czas sympatycy klubu demonstrują na ulicach miasta swoje niezadowolenie z istniejącej sytuacji. Ostatni raz do takiej sytuacji doszło przed startem rundy wiosennej.
Tuż przed Wielkanocą kwestię przyszłości obiektu i licencji dla Ruchu na nowy sezon omawiali przedstawiciele władz miasta i klubu. Prezydent Chorzowa Andrzej Kotala przekazał, że po deklaracji premiera Mateusza Morawieckiego o wsparciu budowy nowego stadionu kwotą 100 mln złotych poprosił o spotkanie, aby omówić szczegóły uzyskania dotacji. Jak zapewnił, jeśli rządowe deklaracje wsparcia znajdą potwierdzenie w konkretnych decyzjach i działaniach, samorząd przystąpi do realizacji inwestycji. Koszt budowy wstępnie oszacowano na ponad 200 mln złotych.
Prezydent Kotala to przedstawiciel Platformy Obywatelskiej. Nic więc dziwnego, że na spotkania Donalda Tuska w ostatnim czasie zaczęli jeździć kibice Ruchu. Wyrażali swoje niezadowolenie z rządów KO w Chorzowie, apelowali do Tuska, by wpłynął na prezydenta Kotalę. Ten jednak najpierw pojechał do domu jednego z kibiców, zrobić sobie z nim PR-owy filmik na Instagram, a później... odebrał mu głos na kolejnym spotkaniu.