Roberto Martinez, który doprowadził Belgię do trzeciego miejsca na piłkarskich mistrzostwach świata w Rosji odpowiedział na pytanie dotyczące pracy z Biało-czerwonymi. Hiszpański trener jest wymieniany w gronie potencjalnych następców selekcjonera Czesława Michniewicza.
PZPN w poniedziałek poinformował, że nie skorzysta z klauzuli przedłużającej kontrakt Czesława Michniewicza. Jeżeli w najbliższych dniach nic się nie zmieni, to obecny selekcjoner Biało-czerwonych zakończy pracę z końcem grudnia. Nieoficjalnie wiadomo, że Cezary Kulesza rozgląda się za potencjalnym następcą. Portal "WP Sportowe Fakty" zapytał o ewentualną współpracę z polskimi piłkarzami Roberto Martineza.
Formalnie wciąż obowiązuje mnie umowa z belgijską federacją. W tym momencie nie prowadzę więc żadnych rozmów
- stwierdził szkoleniowiec "Czerwonych diabłów".
Martinez zapowiedział już jednak, że po mundialu w Katarze przestanie prowadzić reprezentację Belgii. Teraz doprecyzował, kiedy będzie gotów rozpocząć nową pracę.
Do końca roku obowiązuje mnie umowa, o której wspomniałem. Potem będę chciał pewnie trochę odpocząć z rodziną. Pod względem formalnym rozmowy są możliwe od stycznia.
49-letni hiszpański trener doprowadził Belgię do trzeciego miejsca na mundialu w Rosji. Ostatnie piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze nie były już jednak tak udane dla zespołu z Beneluksu. "Czerwone diabły" odpadły już po fazie grupowej, po sensacyjnej porażce z rewelacyjnym Marokiem. Nazwisko Martineza pojawia się także w spekulacjach dotyczących nowego selekcjonera Hiszpanii.