Raków Częstochowa wygrał 3:1 w finale piłkarskiego Pucharu Polski z Lechem Poznań. Spotkanie na PGE Narodowym w Warszawie rozegrane zostało w cieniu skandalu. Wobec decyzji władz miasta o zakazie wniesienie na trybuny oprawy meczowej, kibice "Kolejorza" nie weszli na stadion.
W finale Pucharu Polski na PGE Narodowym naprzeciwko siebie stanęły dwie najlepsze drużyny tego sezonu w piłkarskiej PKO BP Ekstraklasie. Lech Poznań wciąż walczy o mistrzostwo z Rakowem, ale pierwsze trofeum w bezpośrednim starciu wywalczyła drużyna z Częstochowy.
Tak teraz wyglada pod Stadionem Narodowym. Kibice @LechPoznan i Rakowa decyzją @trzaskowski_ nadal nie są wpuszczani- bo mają flagi klubowe i oprawy meczowe.
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) May 2, 2022
To dla kogo ten Puchar Polski jest rozgrywany?
(zdjęcie @mwantola ) pic.twitter.com/uUo2HQnhZ1
Mecz w Warszawie był ciekawym i emocjonującym widowiskiem i tylko szkoda, że na skutek niezrozumiałej decyzji władz miasta na trybunach zabrakło fanów Kolejorza, którzy nie mogli wnieść na stadion oprawy meczowej.
Spotkanie dobrze rozpoczął zespół trenera Macieja Skorży, który przed finałem zapowiadał:
Cel jest jeden - zdobyć Puchar Polski po raz szósty. Myślę, że to jest ten moment, kiedy uda się Raków pokonać.
Skorża na sukces w starciach z Rakowem musi jednak jeszcze poczekać. Lech przeważał, ale wystarczyło jedno dobre długie podanie, by to "Czerwono-niebiescy" wyszli na prowadzenie. Doskonale dograł Deian Sorescu, a Vladislavs Gutkovskis plasowanym strzałem w długi róg otworzył wynik meczu.
Perfekcyjny start @Rakow1921! Vladislavs Gutkovskis dał prowadzenie w finałowym meczu @PZPNPuchar ⚽ #LPORCZ #Puchar1000Drużyn pic.twitter.com/IZ1pdyAchB
— Polsat Sport (@polsatsport) May 2, 2022
Drużyna perfekcyjnie ustawiona taktycznie przez Marka Papszuna miała okazje do podwyższenie prowadzenia, jednak Ivi Lopez nie miał szczęścia w sytuacjach podbramkowych. Z drugiej strony boiska kapitalnie przymierzył z dystansu Jakub Kamiński, a piłka odbiła się od słupka.
Joao Amaral z golem kontaktowym dla @LechPoznan! ⚽ #LPORCZ #Puchar1000Drużyn pic.twitter.com/EkqTauCYtj
— Polsat Sport (@polsatsport) May 2, 2022
Jeszcze przed przerwą kolejnego gola po kontrataku Rakowa zdobył Mateusz Wdowiak, do którego świetnie podał Lopez. Hiszpan w drugiej połowie ustalił wynik meczu. W międzyczasie - honorowego jak się okazało - gola dla Lecha strzelił Joao Amaral, który w zamieszaniu podbramkowym musnął głową futbolówkę potężnie uderzoną przez Dawida Kownackiego.
W 88. minucie sędzia Szymon Marciniak usunął z boiska Jakuba Araka, który ostro faulował rywala, lecz decyzja ta nie miała już wpływu na wynik meczu.
Piłkarze Rakowa triumfują w finale Pucharu Polski po raz drugi z rzędu, a tymczasem prezes PZPN zastanawia się, czy kolejne spotkania o taką stawkę powinny odbywać się w Warszawie.
Jeżeli w przyszłości PSP nie zmieni swojego stanowiska, finał PP nie będzie organizowany w Warszawie
- napisał na Twitterze Cezary Kulesza, komentując brak kibiców na trybunach Stadionu Narodowego.
Bramki: J. Amaral 52' - V. Gutkovskis 6', M. Wdowiak 36', I. Lopez 77'
Czerwona kartka: J. Arak (Raków) 88'
Sędzia: Szymon Marciniak