Do warszawskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Zbigniewa Bońka. Sprawa dotyczy okresu, gdy był on prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej - informuje Super Express. Chodzi o głośną sprawę Boniek kontra Nisztor, w której za obsługę prawną strony Zbigniewa Bońka zapłacił związek. Na początku listopada dziennikarz Adam Godlewski alarmował, że gaża prawników przekroczyła 380 tys. złotych!
Proces z powództwa Zbigniewa Bońka toczył się przez Sądem Okręgowym w Warszawie. W sierpniu i wrześniu 2020 r. Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy „Gazety Polskiej”, opublikował kilka artykułów dotyczących Polskiego Związku Piłki Nożnej i jego prezesa Zbigniewa Bońka.
Materiały (ukazały się na łamach „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”) dotyczyły m.in. działalności zarabiającej miliony na współpracy z piłkarską federacją spółki SportFive kierowanej przez Andrzeja Placzyńskiego, byłego kapitana SB. Oprócz tego Nisztor ujawnił relacje PZPN ze spółką Mikrotel, należącą do brata i bratanka szefa związku. Za te publikacje Boniek pozwał gazety i dziennikarza do sądu.
Na początku listopada Adam Godlewski na łamach "Polska The Times" poinformował o kosztach procesu. Jak się okazuje, gaża prawników przekroczyła 380 tys. złotych. Dziennikarz zwraca uwagę, że to astronomiczna kwota, zważywszy na fakt, że chodziło o prowadzenie „dość prostej sprawy, w jednej tylko instancji”. Co ciekawe, chodziło o kancelarię Bogusława Leśnodorskiego, byłego prezesa Legii Warszawa i dobrego znajomego Bońka. W rozmowie z portalem Niezalezna.pl sprawę skomentował także Piotr Nisztor.
Ta kwota jest naprawdę szokująca nawet jak na warszawskie warunki. Ale skoro pan Boniek swój prywatny proces sfinansował z pieniędzy PZPN - współfinansowanego przez budżet państwa, a nie własnej kieszeni - to pewnie koszty nie miały tu żadnego znaczenia
- mówił wówczas dziennikarz śledczy "Gazety Polskiej".
Jak informuje Super Express, do warszawskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Bońka. Gazeta cytuje treść zawiadomienia, w którym napisano, że chodzi o "wyrządzenie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach".
Jak do sprawy odnosi się sam Boniek?
Dobrzy trenerzy kosztują, dobrzy piłkarze kosztują, dobrzy adwokaci kosztują... i wygrywają. Tyle w temacie. Ps. Boli?
- napisał na Twitterze były gwiazdor Juventusu, niestety nie pisząc nic o tym, z jakiej kasy pokrył koszt dobrych adwokatów.
Dobrzy trenerzy kosztują👍
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) November 2, 2021
Dobrzy piłkarze kosztują👍
Dobrzy adwokaci kosztują…. I wygrywają. Tyle w temacie✌️✌️
Ps. Boli ? A teraz #ChampionsLeague