Polska młodzieżówka spisuje się fantastycznie od czasu objęcia roli selekcjonera przez doświadczonego Jerzego Brzęczka. Biało-czerwoni pozostają niepokonani w eliminacjach, a we wtorkowy wieczór w "pod walec" trafili Szwedzi. Piłkarze prowadzeni przez Brzęczka niemal od pierwszego gwizdka prezentowali się doskonale, kontrolowali wydarzenia na boisku i praktycznie już do przerwy rozstrzygnęli losy rywalizacji.
Biało-czerwoni zdemolowali Szwedów
W 6. minucie wynik pewnym strzałem po dobrym przechwycie otworzył Tomasz Pieńko. Skrzydłowy Rakowa Częstochowa skompletował dublet po pół godzinie gry wykorzystując rzut karny podyktowany po faulu na Oskarze Pietuszewskim. Pierwsza połowa zakończyła się mocnym akcentem, a piłkę w siatce umieścił tym razem Kacper Urbański.
Tomasz Pieńko, co za forma! 🔥
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 14, 2025
🔴📲 OGLĄDAJ 👉 https://t.co/OQOCbSKN3X pic.twitter.com/turFkMhIUz
Druga odsłona nie obfitowała już w takie fajerwerki, ale Polacy i tak zdołali poprawić wyśmienity wynik. Soczystym uderzeniem popisał się Antoni Kozubal. Fantastyczną grę spuentował w Jönköping w 89. minucie Marcel Krajewski, który huknął jak z armaty, a na trybunach szwedzkiego stadionu niosło się głośno... "Jeszcze jeden!"... I Polacy zdobyli jeszcze jednego gola! Koncertowy mecz z hat-trickiem zakończył Pieńko.
Biało-czerwoni po czterech meczach prowadzą w grupie z kompletem zwycięstw i doskonałym bilansem bramkowym 15:0. W listopadzie ekipę Brzęczka czeka starcie z najgroźniejszym rywalem do awansu - Italią.