Przedłużająca się seria meczów bez zwycięstwa Legii Warszawa i przedłużające się spekulacje dotyczące nowego trenera "Wojskowych", którym miałby zostać Marek Papszun spędzają kibicom ekipy z Łazienkowskiej sen z powiek.
Miał być tytuł, jest walka o utrzymanie
Po głośnych transferach spodziewano się, że Legia walczyć będzie o mistrzostwo Polski... tymczasem po poniedziałkowym remisie 1:1 z Motorem Lublin znajduje się na 14 pozycji w tabeli Ekstraklasy i ma zaledwie dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.
Mogliśmy być w lepszej sytuacji, ale jest ona bardzo zła. Mamy jeszcze 4 mecze, by udowodnić coś sobie, pokazać, że mamy jaja, bo to jest kluczowe. Będąc zawodnikiem Legii, nie możesz pozwolić, by były choćby dwa mecze z rzędu bez zwycięstwa. Mam nadzieję, że najlepsze czasy przyjdą. W tych ostatnich meczach będziemy chcieli ugrać jak najwięcej, bo ta drużyna ma potencjał
- stwierdził Paweł Wszołek.
Wahadłowy Legii i reprezentacji Polski pochlebnie wypowiedział się na temat Marka Papszuna. Od kilku tygodni trwają rozmowy dotyczące transferu szkoleniowca, ale ten wciąż pozostaje związany kontraktem z Rakowem Częstochowa.
"Bardzo szanuję trenera Marka Papszuna. Mieliśmy ze sobą kontakt jeszcze jak byłem piłkarzem Queens Park Rangers. Na razie są tylko spekulacje. Chciałbym przede wszystkim podziękować trenerom Astizowi i Grzegorzowi Mokremu za to, co robią. Naszym analitykom również. Nasza kadra trenerska jest krucha, ale wkłada w swoją pracę całe serce. Siedzą od rana do nocy i jest mi przykro, że nie potrafimy im się odwdzięczyć choćby jednym zwycięstwem. Oni na to zasługują. Mam nadzieję, że ten moment przyjdzie" - powiedział Wszołek.