" Rozumiem przywilej noszenia godła, a jedynym momentem, w którym spuszczę głowę, będzie jej ucałowanie. Ameryka jest dla mnie domem i to właśnie ją będę reprezentował" - napisał w mediach społecznościowych Gabriel Slonina. Utalentowany bramkarz został powołany do piłkarskiej reprezentacji Polski przez selekcjonera Czesława Michniewicza. Trener wielokrotnie kontaktował się z młodym talentem, ale dopiero po powołaniu do seniorskiej kadry Polski Slonina zadecydował, że woli USA.
Gabriel Slonina, którego rodzice wyemigrowali do USA z Tarnowa mógł zadebiutować w piłkarskiej reprezentacji Polski, gdyż zdolnego bramkarza, który w tym sezonie rozegrał osiem spotkań w lidze MLS, odwiedził niedawno selekcjoner Czesław Michniewicz. Wkrótce trener ogłosił powołania do kadry na kolejne mecze - ze Sloniną w składzie. Dziś niespodziewanie młody bramkarz oznajmił, że wybiera USA.
Marzeniem każdego sportowca jest możliwość reprezentowania swojego kraju na najwyższym międzynarodowym poziomie. Na ten zaszczyt i możliwość zapracowuje się ciężką pracą, wytrwałością i poświęceniem. Zawsze uważałem się za Polaka w pierwszym pokoleniu, który jest bardzo dumny ze swoich korzeni i dziedzictwa. Moi rodzice, podobnie jak wiele innych osób, wyemigrowali do USA w poszukiwaniu lepszych możliwości i szansy na odniesienie sukcesu w nowym kraju\
- napisał Slonina w mediach społecznościowych.
Od jakiegoś czasu wiem, że mam wyjątkowy przywilej bycia obywatelem dwóch państw. Chociaż nigdy się nad tym nie zastanawiałem, bo po prostu uwielbiam wszystko, co związane z moimi korzeniami i dziedzictwem, to po prostu ja! Wiem jednak, że w sporcie trzeba podjąć decyzję, dla kogo chce się rywalizować na arenie międzynarodowej.
Być Polakiem to znaczy być niezwykle pracowitym, mieć wiarę, nigdy nie przyjmować odmowy, przetrwać trudne chwile i dbać o rodzinę. Kocham wszystko, co wiąże się z moim dziedzictwem, od ludzi, przez jedzenie, po miasta. Jestem też niezmiernie wdzięczny za możliwość gry w Polsce
- podkreślił.
Mimo to, moje serce jest amerykańskie. Ten kraj dał mi i mojej rodzinie wszystkie możliwości, o jakie tylko mogłem prosić. Popychał mnie do sportu i wspierał w dobrych i złych chwilach. Rozumiem przywilej noszenia godła, a jedynym momentem, w którym spuszczę głowę, będzie jej ucałowanie. Ameryka jest dla mnie domem i to właśnie ją będę reprezentował. Dziękuję wszystkim za wsparcie i zrozumienie
- zakończył Gabriel Slonina.