Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Nastolatek bohaterem meczu Zagłębia z Rakowem

Zagłębie w meczu z Rakowem dwa razy objęło prowadzenie, ale nie zdołało zdobyć trzech punktów. Bohaterem spotkania był 17-letni Bartosz Białek. Beniaminek z Częstochowy zremisował po raz pierwszy od powrotu do piłkarskiej Ekstraklasy.

rakow.com

Od pierwszych minut optyczną przewagę posiadali lubinianie, ale Raków nie dał się zepchnąć do głębokiej defensywy i też starał się atakować. To właśnie goście stworzyli pierwsi bramkową sytuację, kiedy Francuz Bryan Nouvier uwolnił się od obrońców i oddał strzał zza pola karnego, który jednak był niecelny.

Kilka chwil później gola strzelili gospodarze, co było efektem całej serii pomyłek piłkarzy Rakowa. Zaczęło się od łatwej straty piłki przed własnym polem karnym, a później Jakub Szumski piąstkował wprost pod nogi Bartosza Białka. Napastnik Zagłębie zdecydował się na strzał, po drodze lot piłki zmienił jeszcze Damjan Bohar i było 1:0.

Goście rzucili się do odrabiania strat i sześć minut później im się to udało. Do zgranej piłki przed polem karnym dopadł Czech Petr Schwarz, uderzył natychmiast, piłka odbiła się jeszcze od Bartosza Kopacza i wpadła do siatki.

Kiedy wydawało się, że w pierwszej połowie bramki już nie padną, bo tempo spotkania zaczęło spadać, fenomenalnym podaniem z własnej połowy za plecy obrońców rywali popisał się Filip Starzyński. Do piłki doszedł Sasa Zivec, zakręcił defensorami Rakowa i zagrał do Białka, a ten trafił do pustej bramki. Napastnik, który w poniedziałek będzie obchodzić 18. urodziny, w niedzielę zadebiutował nie tylko w podstawowej jedenastce, ale i w ogóle w ekstraklasie.

Fantastyczna akcja zakończona golem Bartosza Białka

Druga połowa rozpoczęła się od wymuszonej zmiany w bramce gospodarzy. Po wybiciu piłki Dominik Hładun złapał się za nogę i zaczął sygnalizować kłopoty. Kilka chwil później zszedł z boiska kulejąc i chowając twarz w koszulce.

Zaraz po wejściu na boisko Konrad Forenc został sprawdzony, ale nie miał problemu ze złapaniem piłki lecącej w środek bramki. Później wydarzenia na boisku kontrolowało Zagłębie. Lubinianie dłużej utrzymywali się przy piłce, a kiedy inicjatywę próbował przejąć Raków, miejscowi cofali się i groźnie kontrowali.

Częstochowianie jedyny pomysł na zagrożenie bramce Zagłębia widzieli w stałych fragmentach gry i dośrodkowaniach. I przyniosło to efekt. Po centrze z prawej strony Sebastian Musiolik wygrał walkę w powietrzu i piłka wpadła w samo okienko bramki gospodarzy.

Gospodarze rzucili się do ataków i w polu karnym Rakowa zaczęło się robić gorąco. Piłkę meczową mieli w doliczonym czasie gry, kiedy wywalczyli rzut wolny tuż przed linią 16. metra. Po rozegraniu na strzał zdecydował się Patryk Szysz, ale został zablokowany i arbiter zakończył spotkanie.

                            

KGHM Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 2:2 (2:1)

Bramki: 1:0 Damjan Bohar (14), 1:1 Petr Schwarz (20), 2:1 Bartosz Białek (42), 2:2 Sebastian Musiolik (83-głową)

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Widzów 3 657.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Zagłębie Lubin #Raków Częstochowa #ekstraklasa #piłka nożna #Bartosz Białek

redakcja