"W tym okresie, w którym piłka znów powinna łączyć Polaków, a nie dzielić, muszę być myślami z kadrą, a nie na sali sądowej" - napisał w oświadczeniu selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz. Zapowiedział, że pozwie dziennikarza, który jest autorem artykułów o jego powiązaniach z Ryszardem F. "Fryzjerem", ale zrobi to dopiero po mundialu.
Kilka dni temu pojawiła się kolejna publikacja dziennikarza Wirtualnej Polski Szymona Jadczaka na temat Czesława Michniewicza i jego powiązań z Ryszardem F., ps. "Fryzjer", w przeszłości szefem grupy stojącej za nagminnym ustawianiem wyników meczów ligowych w Polsce.
Z materiału powstałego na podstawie analizy akt sądowych i billingów telefonicznych wynika, że przy 11 meczach Lecha Poznań w okresie, gdy jego trenerem był Czesław Michniewicz, doszło do korupcji lub próby korupcji, a obecny selekcjoner drużyny narodowej wiele razy w tym czasie rozmawiał z "Fryzjerem".
Mimo częstych kontaktów z Ryszardem F. Michniewicz nigdy nie usłyszał żadnych zarzutów w tej sprawie i cały czas utrzymuje, że jest niewinny. Sprawa odżyła wcześniej przy okazji jego nominacji na selekcjonera i już wtedy 52-letni szkoleniowiec zapowiadał, że ktoś, kto zarzuca mu sprzedawanie meczów, powinien liczyć się z konsekwencjami prawnymi. Otwarcie zapowiedział pozwanie Jadczaka.
Dziś Michniewicz wydał kolejne oświadczenie.
— Czesław Michniewicz (@czesmich) June 30, 2022
- Seria publikacji i wypowiedzi medialnych dotycząca mojego rzekomego udziału w procederze korupcyjnym uderzyła nie tylko w dobre imię, na które pracuję od wielu lat, ale także - a może przede wszystkim - w moją rodzinę. Najbliższe mi osoby cierpią, cierpią moi przyjaciele, również dla mnie jest to bardzo trudny okres. W końcu uznałem więc, że nie mogą na to dłużej pozwalać
- napisał selekcjoner reprezentacji Polski.
Jak dodał, jest niewinny i dlatego zdecydował się na podjęcie kroków prawnych przeciwko autorowi publikacji Szymonowi Jadczakowi. Kibice zastanawiali się, jak proces Michniewicz kontra Jadczak wpłynie na reprezentację Polski przed zbliżającym się mundialem.
Okazuje się jednak, że Michniewicz kroki prawne podejmie dopiero po turnieju w Katarze. "W tym okresie, w którym piłka znów powinna łączyć Polaków, a nie dzielić, muszę być myślami z kadrą, a nie na sali sądowej" - napisał w oświadczeniu.
Do zakończenia mundialu prawnicy Michniewicza wstrzymują się z podejmowaniem działań w tej sprawie. - Po turnieju będę walczył o swoje dobre imię. Teraz priorytetem jest dla mnie dobro reprezentacji - zakończył selekcjoner.