Francja i Portugalia awansowały w poniedziałek do ćwierćfinału piłkarskiego Euro 2024. Francuzi pokonali Belgów 1:0, a Portugalczycy w rzutach karnych wygrali ze Słoweńcami 3-0. Po 120 minutach bramek nie było, a olbrzymi zawód przeżywał w tym meczu Cristiano Ronaldo. Gwiazdor reprezentacji Portugalii w dogrywce zmarnował rzut karny i wciąż pozostaje bez gola na turnieju.
W meczu ze Słowenią na Euro 2024 ogromną ochotę na zdobycie bramki miał Cristiano Ronaldo. Rozgrywający 29. mecz na mistrzostwach Europy 39-letni piłkarz, jedyny uczestnik sześciu turniejów finałowych, czterokrotnie strzelał z rzutów wolnych, ale nieskutecznie, a w 89. minucie w sytuacji sam na sam z Janem Oblakiem nie zdołał go pokonać.
W 105. minucie Ronaldo miał najlepszą szansę z rzutu karnego, lecz i tym razem bramkarz rywali obronił. Schodząc na przerwę po pierwszej części dogrywki załamany Portugalczyk płakał, ale jego pomyłka nie okazała się ostateczni bolesna dla Portugalii. Słoweńcy wprawdzie mieli doskonałą sytuację w 115. minucie, gdy po błędzie najstarszego uczestnika mistrzostw, 41-letniego Pepe Benjamin Sesko mógł przesądzić o ich awansie, ale Diogo Costa nie dał się zaskoczyć.
𝐂𝐨 𝐳𝐚 𝐦𝐞𝐜𝐳❗ 𝐂𝐨 𝐳𝐚 𝐞𝐦𝐨𝐜𝐣𝐞❗
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 2, 2024
𝐂𝐫𝐢𝐬𝐭𝐢𝐚𝐧𝐨 𝐑𝐨𝐧𝐚𝐥𝐝𝐨 płakał... a 𝐃𝐢𝐨𝐠𝐨 𝐂𝐨𝐬𝐭𝐚 został bohaterem Portugali!
I tylko Słowenii żal... pic.twitter.com/6nIHEvURIt
Portugalski bramkarz był również bohaterem krótkiego konkursu karnych. Obronił wszystkie trzy strzały, a jego koledzy nie mylili się. Pierwszego gola strzelił Ronaldo, drugiego Bruno Fernandes, a kwestię awansu przesądził Bernardo Silva.
Starcie Francji z Portugalią w ćwierćfinale Euro 2024 zapowiada się ekscytująco. Będzie to rewanż za finał mistrzostw Europy w 2016 roku, który "Trójkolorowi" przed własną publicznością przegrali po dogrywce 0:1. W ćwierćfinałach zagrają także Hiszpania z Niemcami oraz Anglia ze Szwajcarią.