Piłkarze Liverpoolu na Old Trafford dominowali od początku spotkania. Pierwszy raz do siatki "Czerwonych Diabłów" trafili w siódmej minucie, ale ostatecznie gol Trenta Alexandra-Arnolda nie został uznany z powodu pozycji spalonej.
Kontrowersji nie było w 35. i 42. minucie, gdy na listę strzelców wpisywał się Luis Diaz. Kolumbijczyk w obu przypadkach wykorzystywał podania Mohameda Salaha. Egipcjanin wynik ustalił w 56. minucie. Zdegustowani kibice United długimi fragmentami oklaskiwali celne podania... rywali.
Thank you for your brilliant support 🙌 pic.twitter.com/u69FLN86Jp
— Liverpool FC (@LFC) September 1, 2024
Liverpool pod wodzą trenera Arne Slota, który w czerwcu Juergena Kloppa, spisuje się bardzo dobrze. W tym sezonie nie stracił jeszcze gola. W tabeli tylko bilansem bramek ustępuje Manchesterowi City. Obrońcy tytułu już w sobotę pokonali na wyjeździe West Ham United 3:1. Trzy gole zdobył Norweg Erling Haaland, notując hat-tricka w drugim spotkaniu z rzędu. Raz pokonał Łukasza Fabiańskiego, który w przerwie zastąpił w bramce gospodarzy Alphonse Areolę.