W niedzielę we Frankfurcie odbyło się losowanie grup eliminacji piłkarskiego Euro 2024. Polacy o awans na turniej powalczą z Czechami, Albanią, Wyspami Owczymi i Mołdawią. O komentarz do losowania poprosiliśmy wybitne postaci polskiego futbolu: Grzegorza Latę, Włodzimierza Lubańskiego oraz Jacka Gmocha.
Euro 2024 odbędzie się za naszą zachodnią granicą, a w niedzielę polscy piłkarze poznali rywali z którymi będą walczyć o awans na czempionat. W kwalifikacjach Biało-czerwoni losowani byli z pierwszego koszyka i trafili do grupy E. Do Polaków dołączyli z kolejnych koszyków Czechy, Albania, Wyspy Owcze i Mołdawia. Bezpośredni awans na mistrzostwa Europy wywalczą dwie najlepsze drużyny z tego zestawienia.
Grupę mamy dobrą. Awansują na Euro 2024 dwie drużyny, więc jest duża szansa. Najtrudniejszym rywalem będą Czesi, ale najpierw będą mistrzostwa świata. Już w listopadzie zaczyna się mundial w Katarze i wtedy zobaczymy jak wygląda polska reprezentacja
- powiedział Grzegorz Lato.
Być może trzeba będzie wpuścić do kadry po mundialu trochę świeżej krwi, bo niemal od dekady obracamy się wokół tych samych nazwisk. Na mistrzostwa Europy z tej grupy powinniśmy awansować, ale najpierw popatrzmy na mistrzostwa świata
- dodał król strzelców mundialu z 1974 roku.
Również Włodzimierz Lubański nie ukrywa, że Polacy mieli dużo szczęścia w losowaniu.
Lepiej nie można było trafić. Teoretycznie grupa jest fantastyczna, o takiej można było marzyć. Wylosowaliśmy zespoły, które są absolutnie do ogrania, może poza Czechami, którzy są na takim poziomie jak my. Oczywiście nikogo nie wolno lekceważyć. Wszystko zależy od podejścia. Jeżeli już przed meczem będziemy uważali, że wygraliśmy, to będzie źle. Natomiast przy dobrym przygotowaniu i zachowaniu koncentracji jesteśmy faworytem grupy. Jeżeli chcemy się liczyć w europejskim futbolu, to powinniśmy awansować na Euro 2024 z pierwszego miejsca
- powiedział legendarny napastnik Biało-czerwonych i Górnika Zabrze.
Z opinią, że Polska jest faworytem grupy zgadza się Jacek Gmoch.
Wstyd z tej grupy nie wyjść. Jest to jedna z najsłabszych grup eliminacji Euro 2024. Na pewno pomogło nam rozstawienie. Nikogo nie lekceważąc powinniśmy sobie w tym towarzystwie poradzić, przynajmniej teoretycznie. Jak będzie w praktyce to się oczywiście okaże, bo wszystko się zmienia, może być następna epidemia. Wszystko weryfikuje boisko, niemniej jednak w porównaniu z innymi zestawami, to trafiliśmy bardzo dobrze
- uważa były selekcjoner polskich piłkarzy, który prowadził kadrę na mundialu w Argentynie.