Raz na wozie, raz pod wozem. W poprzedniej kolejce Grzegorz Krychowiak, 100-krotny reprezentant Polski, zdobył dwie bramki dla swojej drużyny (łącznie ma sześć w tym sezonie), ale sobotniego meczu z siódmym w tabeli Al-Ettifaq nie będzie dobrze wspominać.
W 54. minucie doświadczony pomocnik zaliczył kuriozalną wpadkę i otworzył wynik strzelając gola dla... rywali.
Krychowiak przypomniał sobie jak się ładuje bramki z dystansu ;) pic.twitter.com/a3T4Anrf8P
— Mateusz Babiarz (@matbabiarz) March 9, 2024
Stojąc przed własnym polem karnym "Krycha" zagrał piłkę w kierunku swojej bramki, ale akurat nie było w niej golkipera gości Cipriana Tatarusanu. W efekcie rumuński bramkarz nie zdążył do zagranej przez Polaka piłki, która wpadła do siatki.
Później drużyna Abha Club straciła jeszcze dwa gole, oba po strzałach piłkarzy znanych z występów m.in. w Olympique Lyon. W 73. minucie na 2:0 podwyższył Kameruńczyk Karl Toko Ekambi, a w końcówce spotkania wynik ustalił Francuz Moussa Dembele.
Krychowiak rozegrał całe spotkanie, został ukarany żółtą kartką. Abha Club zajmuje 17. miejsce (18 pkt), czyli przedostatnie. Na początku sezonu trenerem tej drużyny był Czesław Michniewicz, ale władze klubu rozstały się z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski jeszcze w październiku ubiegłego roku.