Podopieczni Jose Mourinho już do przerwy prowadzili z beniaminkiem różnicą dwóch goli. W 29. minucie bramkę z rzutu karnego zdobył Harry Kane, a w 43. minucie swoje setne trafienie w Tottenhamie zaliczył Son, po asyście Kane'a.
W obecnym sezonie ligowym Koreańczyk ma 12 goli, a Kane - 10. Przy większości z nich asystowali sobie nawzajem. Wynik 3:0 ustalił na początku drugiej połowy belgijski obrońca Toby Alderweireld.
W doliczonym czasie gry czerwoną kartkę (drugą żółtą) zobaczy piłkarz gospodarzy Irlandczyk Matt Doherty. Klich rozegrał w ekipie z Leeds całe spotkanie. W zespole Tottenhamu, dla którego było to przełamanie po serii czterech meczów bez zwycięstwa, zabrakło m.in. kontuzjowanego Walijczyka Garetha Bale'a.
To był dobry, ale nie bardzo dobry występ - podsumował Jose Mourinho
Te trzy punkty są bardzo ważne. Myślę, że dobrze zrozumieliśmy, jak oni mogli nam zagrozić i jak my mogliśmy zagrozić im. W tym aspekcie jestem zadowolony, ale nadal uważam, że możemy i musimy grać lepiej
- powiedział Mourinho.
Wcześniej atmosfera wokół drużyny nie była najlepsza. Nie dość, że nie wygrywała meczów, to na dodatek ujawniono, że trzech piłkarzy Tottenhamu - Erik Lamela, Giovani Lo Celso i Sergio Reguilon - złamało protokół związany z COVID-19 i wzięło udział w świątecznej imprezie, co spotkało się z ostrą krytyką takiego zachowania ze strony klubu.
Dzięki wygranej Tottenham (29 pkt) awansował na trzecie miejsce, Leeds jest w środku tabeli z dorobkiem 23 punktów.