Prefektura w Neapolu zakazała sprzedaży biletów mieszkańcom Polski na zaplanowany na 21 października mecz Napoli z Legią Warszawa w Lidze Europy. Powodem takiego stanu rzeczy miały być rozróby, do jakich doszło sześć lat temu, podczas poprzedniego spotkania obu zespołów na włoskiej ziemi.
Na portalu Casanapoli.net - informującym o działalności i rozgrywkach klubu - podkreślono, że taka decyzja była do przewidzenia "biorąc pod uwagę poprzednie przyjazdy ultras Legii Warszawa do Włoch, a zwłaszcza to, co wydarzyło się w Neapolu w grudniu 2015 roku".
Wtedy, przypomina się, również w cieniu rozrywek Ligii Europy, akty przemocy w Neapolu trwały dwa dni. Ich bilans to siedmiu aresztowanych polskich kibiców, trzech Bułgarów i 16 Włochów. Rannych zostało 10 policjantów i karabinier.
Wydano zakazy stadionowe 86 osobom odpowieydzialnym za starcia z siłami porządkowymi w pobliżu obiektu. "60 takich zakazów otrzymali kibice z Polski" - podkreśla Casa Napoli. Następnie zaznacza, że siedmiu Polaków zostało potem skazanych na trzy lata i miesiąc pozbawienia wolności.
W mieście doszło do ulicznej bitwy. Poważne szkody materialne stwierdzono w hotelach, w rejonie lotniska i stacji kolejowej.
W środę polski klub poinformował, że pomimo trwających od ponad tygodnia starań stosowne włoskie organy utrzymały decyzje o niesprzedawaniu biletów obywatelom polskim na mecz SSC Napoli – Legia Warszawa, uznając takie działania za niezasadne i dyskryminujące. Mistrz Polski zaznaczył, że to niezgodne z duchem sportowej rywalizacji i wartościami, na których opiera się europejski futbol.
Legia przekazała również, że przyznano jej dwa razy mniejszą niż rekomendowana w wytycznych UEFA pulę biletów dla oficjalnych gości, sponsorów oraz partnerów biznesowych. Jednocześnie zadeklarowała, że jest gotowa przyjąć na swoim stadionie kibiców Napoli w rewanżu i jest do tego w pełni przygotowana organizacyjnie.