Były piłkarz, a obecnie "ekspert" Lothar Matthäus, postanowił zająć się grą reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata w Katarze. Pouczającym tonem grzmi, że "jesteśmy piłkarsko zacofani", a "świat nam odjechał". Halo, panie Matthäus! Ale przecież to Polska wyszła z grupy na mundialu, a Niemcy pojechali do domu po pierwszej fazie...
Reprezentacja Polski odpadła z Mistrzostw Świata w piłce nożnej po porażce 1:3 z Francją w 1/8 finału. Biało-czerwoni zagrali z mistrzami świata bardzo dobry mecz, stawiając czoła wyzwaniu. Wcześniej w grupie zremisowali 0:0 z Meksykiem, wygrali 2:0 z Arabią Saudyjską i przegrali 0:2 z Argentyną. Lepszy bilans bramkowy od Meksyku sprawił, że wyszli z grupy.
Po meczu z Francją o polskiej kadrze postanowił wypowiedzieć się jeden z niemieckich ekspertów.
- Gracie archaicznie, piłkarsko jesteście zacofani, świat wam odjechał, a jak widzę waszego środkowego obrońcę – tego z jasnymi włosami – to przypomina mi się libero z lat 90., który nie mógł przekroczyć połowy. Nikt tak już nie gra
- stwierdził Lothar Matthäus, 150-krotny reprezentant Niemiec w piłce nożnej.
Wróćmy jednak do wywodu Matthäusa. Niemiec uważa, że występ Polaków w Katarze kojarzyć mu się będzie "z bojaźliwej taktyki, głębokiej defensywy, mało atrakcyjnych meczów".
- Strzeliliście trzy gole, ale naprawdę trudno wskazać jakąś waszą akcję w ofensywie, którą na dłużej się zapamięta. Brakowało wam przede wszystkim odwagi. Umiejętności można nie mieć, trzeba uznać, że pewne reprezentacje są poza zasięgiem. Ale wtedy przynajmniej trzeba próbować cokolwiek zmienić. W piłce nożnej odwaga potrafi nieraz dać więcej korzyści od umiejętności
- opisywał były niemiecki piłkarz.
Matthäus zajął się grą Polaków, ale to w swojej ojczyźnie mógłby powiedzieć więcej. Wszak to Niemcy po porażce z Japonią, remisie z Hiszpanią i wygranej z Kostaryką nie wyszli z grupy Mistrzostw Świata. Zdobyli 4 punkty, tak jak Polacy, ale zamiast przygotowywać się do czwartego meczu na Mistrzostwach Świata, spakowali walizki i pojechali na lotnisko.
I choćby Matthäus zaklinał rzeczywistość, to Polska znalazła się wśród 16 najlepszych drużyn mundialu, nie Niemcy.
Matthäus w przeszłości sam miał okazję dwukrotnie wykazać się umiejętnościami jako selekcjoner kadry narodowej i jest idealnym potwierdzeniem tezy, że nie każdy dobry piłkarz może być dobrym trenerem.
W latach 2003-2005 trenował Węgrów, ale nic z nimi nie osiągnął - w grupie eliminacji do mundialu 2006 zajął czwarte miejsce. Dodatkowo, już po zwolnieniu, w listopadzie 2007 roku, publicznie oskarżył węgierskich działaczy o niekompetencję i „eksploatację węgierskiego futbolu". Pouczający ton ma we krwi?
Później poprowadził reprezentację Bułgarii, mając za zadanie wprowadzenie jej do Euro 2012, które odbyły się w Polsce i na Ukrainie. Na stanowisku wytrzymał niecały rok. W tym czasie wygrał tylko jeden z pięciu meczów eliminacyjnych, do tego skonfliktował się z kadrowiczami. Atmosfera w drużynie była tak nieznośna, że Matthäus wyleciał z hukiem.