Jan Urban wierzy w sukces Biało-czerwonych na zbliżających się mistrzostwach Europy i trzyma kciuki za Villarreal w gdańskim finale Ligi Europy z Manchesterem United. Wielokrotny reprezentant Polski, który w barwach Osasuny popisał się hat-trickiem w meczu na Santiago Bernabeu z Realem Madryt, rozmawiał z nami na temat szans kadry na EURO 2020.
Janusz Milewski: Zbliżają się piłkarskie mistrzostwa Europy. Głosy dotyczące szans Polaków są różne. Sławomir Peszko mówi, że Biało-czerwoni nie rokują nawet na wyjście z grupy, Zbigniew Boniek twierdzi, że możemy wygrać z każdym. Jaka jest Pana opinia?
Jan Urban: Po pierwsze - to jest nasza drużyna. Czy kadra byłaby w lepszej, czy gorszej formie i tak powinniśmy im kibicować, by osiągali jak najlepsze wyniki. Po drugie – Paulo Sousa ma wreszcie trochę czasu by popracować z drużyną, żeby przekazać zawodnikom swoją myśl szkoleniową.
A jak Pan ocenia pierwsze spotkania Biało-czerwonych pod wodzą Sousy?
Po pierwszych spotkaniach eliminacji mistrzostw świata pojawiły się różne krytyczne opinie, ale trzeba pamiętać, że portugalski selekcjoner nie miał możliwości by przebywać dłużej z piłkarzami i przekazać im swoją wizję. Natomiast przed mistrzostwami Europy taka możliwość jest, zatem zobaczymy jak trener to wykorzysta i jak wydobędzie potencjał naszej drużyny. A jaki jest ten potencjał, to też do końca nie wiadomo.
Porównując obecną reprezentację chociażby do udanych dla nas mistrzostw Europy we Francji, gdzie Polska odniosła sukces docierając do ćwierćfinału, kręgosłup zespołu pozostał ten sam. Wypadło jednak dwóch ważnych zawodników - Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. Zamiast nich są młodzi piłkarze tacy jak Kamil Piątkowski, Jakub Moder czy Kamil Jóźwiak.
Nie chodzi o to, że nie ma Piszczka czy Błaszczykowskiego, chociaż to byli wspaniali zawodnicy, grający w mocnych klubach. Chodzi bardziej o to, że przed EURO 2016 we Francji większość reprezentantów Polski grało w swoich drużynach i to grało na znakomitym poziomie. Teraz nie do końca tak jest, a zespoły naszych piłkarzy też nie są nie wiadomo jaki dobre. Jest naprawdę dużo znaków zapytania i zobaczymy, jak sobie z tym poradzi Portugalczyk.
A kogo najbardziej brakuje w polskiej kadrze na EURO - Kamila Grosickiego czy może kontuzjowanego Krzysztofa Piątka?
Wiem, że będziemy wracać do tych nazwisk, ale to już jest decyzja trenera. Sytuacja „Grosika” jest trochę inna niż na przykład Błaszczykowskiego przed mistrzostwami we Francji. Kuba grał w klubie, ale złapał kontuzję. Później się leczył, ale kiedy się już wyleczył, to trafił ze znakomitą formą na EURO. Natomiast „Grosik” na świeżości mógłby coś dać, ale on wcale ostatnio nie grał w klubie. Brak rytmu meczowego mocno się odbija na dyspozycji, co wiem z własnego doświadczenia. Piątek też w tym sezonie miał swoje problemy. To są decyzje selekcjonera, które trzeba uszanować. Tego już raczej nie zmienimy... Chociaż jest lista rezerwowa piłkarzy na wczasach, ale oni też za dużo chyba nie pomogą. Trzeba się opierać na tych, którzy są.
Wszyscy jak mantrę powtarzają, że na takim turnieju najważniejszy jest pierwszy mecz. W dodatku gramy na początku ze Słowacją, a później poprzeczka pójdzie w górę i spotkamy się z Hiszpanią i Szwecją. Drużynami z którymi zawsze gra się trudno.
Pierwsze spotkanie będzie najważniejsze. Jest łatwiej, inna jest mentalność gdy mecz otwarcia wyjdzie. Słowacy na papierze są najłatwiejszym rywalem, ale te drużyny które na takich imprezach grają rzadko często są bardzo trudne do pokonania. Ta chęć zrobienia niespodzianki, brak presji sprawia, że bardzo nieprzyjemnie się gra z takim rywalem, a skoro awansowali na mistrzostwa to w piłkę umieją grać. Natomiast Szwecja i Hiszpania to już inny przedział, ale ja wierzę, że wyjdziemy z grupy.
Dziś wieczorem finał Ligi Europy. Villarreal w Gdańsku zagra z Manchesterem United. Czego Pan się spodziewa po tym spotkaniu?
Będę kibicował drużynie teoretycznie słabszej czyli trzymam kciuki za hiszpański Villarreal. Zawsze mi bliżej do tej ligi. Będziemy oglądać ten mecz na pewno wszyscy dumni z tego, że finał odbywa się w Polsce. Oczekuje dobrego spotkania i fajnych emocji.