W Gdańsku Villarreal i Manchester United zmierzą się w środę w finale Ligi Europy. Trener "Żółtej Łodzi Podwodnej" Unai Emery powalczy o czwarte takie trofeum, natomiast szkoleniowiec "Czerwonych diabłów" Ole Gunnar Solskjaer stanie przed szansą na premierowy sukces.
Nie ma wątpliwości, który z tych dwóch szkoleniowców jest bardziej doświadczony, jednak Emery nie przywiązuje do tego większej wagi.
Każdy finał jest inny. Przed jutrzejszym meczem pękamy z dumy i mamy pozytywne nastawienie. Dowiedliśmy, że potrafimy utrzymywać stabilną formę
- podkreślił 49-letni Bask.
🟡 One last push before the big day! 💪
— UEFA Europa League (@EuropaLeague) May 25, 2021
🔜 #UELfinal pic.twitter.com/amCYbW6v15
O rok młodszy Solskjaer w United pracuje od grudnia 2018 roku, ale jeszcze nie doczekał się żadnego trofeum, nie dotarł też wcześniej do finału jakichkolwiek rozgrywek. Pod jego wodzą drużyna z sezonu na sezon zajmuje za to coraz wyższe miejsca w Premier League - w 2019 była szósta, w 2020 - trzecia, zaś w zakończonym w weekend sezonie wywalczyła wicemistrzostwo.
Ufam swoim zawodnikom, oni są gotowi na ten finał i to jest najważniejsze. Obserwowałem, jak rośnie w nich pewność i wiara, a także odporność na niepowodzenia
- powiedział Norweg.
🔴 Final countdown for Manchester United!#UELfinal pic.twitter.com/Oyiy3mnqDI
— UEFA Europa League (@EuropaLeague) May 25, 2021
Villarreal i Manchester United dotychczas rywalizowały ze sobą czterokrotnie, za każdym razem w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Wszystkie te spotkania zakończyły się bezbramkowymi remisami.
Finałowe spotkanie obejrzy 9,5 tysiąca widzów. Co prawda stadion w Gdańsku liczy prawie 40 tysięcy miejsc, jednak zgodnie z wytycznymi trybuny mogą być zajęte maksymalnie do 25 procent. W poniedziałek w Gdańsku Rębiechowie wylądowały cztery samoloty czarterowe lecące z kibicami Villarreal z Walencji. W centrum miasta nie brakowało również sympatyków Manchesteru United, jednak dzień przed meczem byli oni w mniejszości – w czerwonych strojach.